Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Okiem kibica, czyli co wiemy po meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów- PGE Stal Rzeszów.
 06.06.2015 8:58
Mistrz Polski powoli odbija się od dna. Wygrali na swoim torze 55:35. Gorzowscy kibice powoli odzyskują wiarę i mają nadzieję że to nie był jednorazowy wyczyn zawodników MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów.
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów

Drużyna gospodarzy wreszcie, miała atut własnego toru. Niels Kristian Iversen jak na lidera przystało ,,walnął'' 12 oczek w sumie nie wyszedł mu tylko jeden bieg, gdzie Puk zaspał na starcie, a Karol Baran wystrzelił niczym torpeda i mimo tego, że Iver atakował Barana do samego końca, nie dał rady.

Linus Sundstroem na swoim koncie zapisał 4 punkty. Szwed to walczak, w czwartej gonitwie dnia wraz z Nielsem jechali na 5:1. Linusa strasznie naciskał, atakował Peter Kildemand, aż go podciął i Sundstroem upadł na tor. Pająk został wykluczony z powtórki, niestety w kolejnej odsłonie tego wyścigu ze startu najlepiej wyszedł Czaja i nie dał się wyprzedzić.

Matej Zagar z meczu na mecz jedzie coraz lepiej, 11 punktów to przyzwoity wynik. Słoweniec zaliczył tylko jedną wpadkę, w 11 biegu wjechał w taśmę, podobno sprowokował go młody Rempała. Zagar to przecież doświadczony zawodnik wiec tym bardziej powinien trzymać nerwy na wodzy.

Piotr Świderski miło zaskoczył gorzowską publikę, choć tych punktów było mało, to Świder zasługuje na duże brawa, zwłaszcza za walkę za to, że nie odpuszczał, tego właśnie oczekują kibice. Kapitan gorzowskiej Stali powoli, ale wraca na właściwy poziom, choć to jeszcze nie jest to, czego się oczekuje, widać poprawę 9 oczek to i dużo i mało, może będzie coraz lepiej?

Bartek Zmarzlik o  tym zawodniku chyba nie trzeba pisać zbyt wiele. Po raz enty okazał się jednym z najlepszych z w zespole gospodarzy, niezawodny i niezastąpiony, 12 punktów to właśnie Bartek Zmarzlik.

Adrian Cyfer zapisał na swoim koncie 4 oczka. Tragedii nie ma, szału też nie. Choć widać jakieś tam efekty. Może Adrian niebawem dorówna Bartkowi? Czas pokaże.

 

 

Podopieczni Janusza Ślączka niestety nie byli w stanie nawiązać wielkiej walki, prócz Petera Kildemanda i Grega Hancocka. Reszta spisała się średnio lub słabo.

Najbardziej zawiódł Peter Ljung. Szwed tego dnia po prostu nie istniał, nie liczył się.

Karol Baran w swoim pierwszym wyścigu wystrzelił i tym samym był nie do złapania. Niestety tego dnia Baran miał wyjątkowego pecha, w 5 gonitwie wjechał w taśmę, gdy by tego było mało, w pierwszym biegu nominowanym zaliczył fatalny upadek, przeleciał przez Zmarzlika do tego na Karola wpadł Dawid Lampart, całe szczęście nikomu nic się nie stało. Sam wypadek wyglądał strasznie, ciarki przeszły po plecach.

Dawid Lampart o ile w Rzeszowie udaje mu się wygrywać z najlepszymi, tego dnia prawie nie istniał, 3 punkty na 4 biegi. W 6 wyścigu Dawid pokonał Krzysztofa Kasprzaka, za to należą mu się brawa. Choć KK nie jest w optymalnej formie, ale to nic. Liczy się, że Lampart w tym biegu był lepszy.

Greg Hancock lider Żurawi, dżentelmen toru. Wywalczył 11 punktów. Jak na Mistrza Świata przystało wynik bardzo dobry.

Peter Kildemand jedni go lubią, inni nienawidzą, krążą plotki, że jeździ jak zabijaka, często na granicy faulu. No, ale moi drodzy żużel to przecież nie szachy, to sport dla prawdziwych facetów, twardzieli to taki zawodnik, który walczy do samego końca, nie odpuszcza. Atakuje do ostatnich metrów.

Rzeszowscy juniorzy: Artur Czaja nie popisał się tylko 4 punkty to zdecydowanie za mało, nie na taki wynik liczyli kibice gości. Krystian Rempała zdobył tylko jedno oczko. Jednym słowem LIPA!

 

W Gorzowie wreszcie są pierwsze punkty. Cieszy to bardzo, oby zawodnicy nie spoczęli na laurach, bo przed nimi jeszcze wiele pracy. Widać rezultaty, ale delikatne czyżby to zasługa nowego trenera? Przekonamy się już w najbliższym czasie.

Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com