Spotkanie to będzie dla obu drużyn ósmym w PGE Ekstralidze. W Rzeszowie, to Byki okazały się lepsze i zwyciężyli z PGE Stalą 48:42. 

 

W Lesznie dojdzie do spotkania drużyn, które mają odrębne cele w PGE Ekstralidze. Włodarze z Leszna, nie ukrywają, że celem na ten sezon ma być zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski, z kolei Rzeszowianie skupiają się na utrzymaniu w lidze.

 

W drużynie gości doszło do jednej zmiany w składzie. Po ciężkiej rehabilitacji kolana na tor wraca Mirosław Jabłoński. Zastąpi on Petera Ljunga, który w ostatnim meczu nie zdobył nawet punktu. Liderami Żurawi powinni okazać się ponownie Peter Kildemand oraz Greg Hancock, którzy w Lesznie spisują się bardzo dobrze. Pod znakiem zapytania stoi jednak forma Dawida Lamparta oraz Karola Barana i wspomnianego Jabłońskiego, którzy przy Hetmańskiej spisują się poprawnie, jednak z wyjazdami bywa różnie.

 

W Lesznie pomimo kontuzji Piotra Pawlickiego oraz zawieszeniu Emila Sajfutdinowa zachowują spokój. Pawlicki wraca do składu na niedzielny mecz, jednak jego forma stoi pod znakiem zapytania. Wszystko wskazuje na to, że do składu w miejsce Sajfutdinowa wróci Szwed Thomas Jonasson. Leszczynianie liczą na odbudowanie się Tobiasza Musielaka. Kapitan jeździ zdecydowanie poniżej oczekiwań odkąd wrócił na tor po złamaniu obojczyka.

 

Kibice w Lesznie mogą już zacierać ręce przed pojedynkami Trzykrotnych Mistrzów Świata, mowa oczywiście o Nickim Pedersenie i Gregu Hancocku.