Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Okiem kibica, czyli to nie był sen. Stal wychodzi z dołka
 22.06.2015 14:52
Dziś nie napiszę tak jak zwykle nudnego podsumowania z meczu i moich czasem ciężkich do pojęcia wniosków. Dziś będzie inaczej.
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów

Rano obudziłam się, patrze na zegarek prawie 8 godzina. Zaspałam, nie chciało mi się wstawać, bo miałam taki piękny sen. Śniło mi się, że moja ukochana Staleczka wygrała wysoko. Podniosłam się z łóżka w poszukiwaniu mojego telefonu, żeby dowiedzieć się co ciekawego słychać w świecie. Patrzę i nie wierzę, a tu tytuły ,, Jaskółki nie polatały wysoko'' , ,,Stal wygrała! 61-29''. Popadłam w euforie, okazało się, że to wszystko mi się nie śniło, przecież wczoraj byłam na meczu i zdzierałam gardło dla Staleczki. Wszystko widziałam na własne oczy.
Szczerze przed meczem miałam spore obawy, bo przecież nie przyjeżdżał do nas byle kto, tylko Jaskółki, które w tabeli są wyżej niż my. Kołodziej, Vaculik no i Mroczka, który będzie chciał udowodnić kibicom i działaczą, że jednak potrafi. Spokojna byłam tylko o Bartka Zmarzlika, przecież on nie zawodzi prawie wcale. Dużym znakiem zapytania była postawa całej reszty żółto-niebieskich. Już w pierwszym biegu byłam mega zestresowana, mocno trzymałam kciuki za naszych. Bałam się, że Linus będzie oglądać plecy Mroczki, a tu patrze Iversen pierwszy, za nim Vaculik a trzeci kto? LINUS! Hura nasi dali sobie radę! 4:2. No tak, ale to przecież początek nie ma na razie się, z czego cieszyć. Bieg młodzieżowy raczej był do przewidzenia pierwszy Zmarzlik za nim Cyfer, tym razem 5:1. Trzecia gonitwa dnia była też na naszą korzyść, szybki Zagar, Bjerre, i Piotr Świderski nie miał dużych problemów, aby wyprzedził tego dnia debiutanta Jaskólek- Kułakowa. W czwartym wyścigu obstawiałam, że padnie remis. W ciemno wpisałabym 3 punty Januszowi Kołodziejowi, wyszli ze startu patrze no i nie wierzę Cyfer jedzie pierwszy, Kołodziej na drugiej pozycji, bardzo naciskał na Adriana, ale ten tylko oglądał się za siebie i do samego końca nie oddał prowadzenia. Brawo nasz Cyferek świetnie sobie poradził. Trzeci do mety dojechał gorzowski kapitan. Druga seria była wyrównana dwa remisy, raz 5;1 dla gospodarzy i 4;2 dla gości. W 8 wyścigu Janusz Kołodziej wziął odwet za 4 bieg i przyjechał jako pierwszy, parę z Tarnowa rozdzielił Kasprzak, trzeci dojechał Vaculik, Adrian w tym wyścigu oglądał plecy rywali. W trzeciej serii lepsi byli Stalowcy, dwa razy po 5:1, dwa razy 4:2, i raz 3:3. W 11 biegu wszystkich zaskoczył Artur Mroczka, który dobrze wystartował i do mety dowiózł 3 punkty. Drugi dojechał Linus, trzeci był Kasprzak a na końcu Bjerre. Biegi nominowane to tylko formalność triumf odnieśli gospodarze.

 

Jaskółki miały jednego lidera Janusza Kołodzieja. Po tym raczej długo nic, Vaculik pojechał średnio. Cała reszta raczej słabo. W Tarnowie brakuje juniorów. Wiadomo nie od dziś, że dobry junior to skarb i często jego punkty są ważne, decydują o być ,albo nie być drużyny.

 

Cóż ja jako kibic Stali mogę powiedzieć? Jestem szczęśliwa, że moja kochana Staleczka podniosła się z kolan. Bartek Zmarzlik klasa sama w sobie, Puk jak ja uwielbiam oglądać go na torze, kiedy walczy. Matej Zagar wraca powoli ten Zagar z 2012 roku, na to kibice w mieście nad Wartą czekali. Linus Sundstroem mój ulubieniec, ciągle wierze w niego i wierzyć będę, podobno kobieta zmienną jest, ale co do Szweda zdania nie zmienię! Martwi mnie kapitan, bo jego wyniki są trochę za słabe, choć powoli widać, że coś tam jest lepiej. Piotr Świderski co by tu napisać nie było złe, ale mogło być lepiej. No i Cyferek w 4 biegu bardzo miło mnie zaskoczył, co prawda było jedno zero, no ale te 3 punkty w wyścigu z Kołodziejem to cos pięknego.

Wczoraj wyjątkowo mecz odbył się bardzo sprawnie, bez upadków defektów i jakichś nieporozumień. Były też mijanki, których w Gorzowie ostatnio bardzo brakowało.
Pamiętam też, jak nie byłam zadowolona, że trenerem został Stanisław Chomski, teraz chylę przed nim czoła i przyznaję się do błędu. Chomski zrobił dużo dobrego, co widać po wynikach. Kibicom, którzy marzą jeszcze o fazie PO dla Stali Gorzów, bądźmy realistami. Zawaliliśmy najważniejsze mecze. Teraz czeka nas już walka o utrzymanie. Może w przyszłym roku powalczymy o wyższe cele?

 

Choć często narzekam na to miasto, że głośno, że droga przy moim osiedlu jest dziurawa, że nic się tu nie dzieje. To jednak jest tu coś, co kocham: żużel i Stal, bez której nie potrafię sobie wyobrazić tego miasta.

Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com