Wydawać się mogło, że goście od pierwszego biegu postawią mocny opór. Na torze pojawił się Michał Szczepaniak, który w zeszłym sezonie startował w barwach tutejszego klubu i dobrze zna specyficzną geometrię rybnickiego owalu. Niestety dla Ostrovii Szczepaniak już w pierszym łuku miał problemy z opanowaniem motocykla i o dalszym ściganiu nie było mowy. Z przodu pewnie gnał Troy Batchelor, a z tyłu szarżował Max Fricke, który skutecznie atakował Nichollsa. Bieg młodzieżowy to była formalność dla rybnickich juniorów. Para Woryna-Chmiel nie miała większych problemów z rywalami. Spotkanie jeszcze się na dobre nie rozpoczęło, a ROW już odrobił straty z Ostrowa i punkt bonusowy był po ich stronie.

 

O trzeciej gonitwie dnia w Rybniku będzie się jeszcze długo wspominać. Po wyjściu z pierwszego wirażu na czele jechał Mateusz Szczepaniak i bieg układał się remisowo. Nie minęła chwila, a Dakota North spadł na ostatnią pozycję. Okrążenie później z 4:2 dla gości zrobiło się 4:2 dla gospodarzy. Na prowadzenie przedarł się Ułamek, a w tym samym momencie Nicklasa Porsinga minął North. Dla Australijczyka to było jednak za mało i postanowił wyprzedzić jeszcze Szczapaniaka. Z kolei Ułamek na prowadzeniu zaliczył detekt motocykla. Na domiar złego chwilę później posłuszeństwa odmówiła maszyna Szczepaniaka. Ten próbował jeszcze dobiec z motocyklem do mety. Ułamek chciał zjechać już z toru, ale widząc jak rozwinęła się sytuacja dogonił jeszcze Szczepaniaka na ostatnim wirazu, który do biegnął z motocyklem do mety.

 

Kolejny bieg to popisowa jazda Roberta Chmiela. Junior ROW-u udowodnił, że nie potrzebuje nawet wsparcia Damiana Balińskiego i samemu potrafi skutecznie się bronić przed atakami zdecydowanie bardziej doświadczonego Runego Holty. Do groźnej sytuacji doszło w wyścigu szóstym. Para ostrowian wyszła niespodziewanie na prowadzenie. Prowadził Mateusz Szczepaniak a za jego plecami jechał Porsing. Duńczyk nie dał jednak rady utrzymać swojej pozycji i wyminął go Baliński. W ślady starszego kolegi postanowił pójść Woryna. Młodzieżowiec nękał atakami rywala, aż na drugim wirażu wjechał w niego, tym samym upadając na tor. W powtórce biegu osamotniony Baliński nie dał już najmniejszych szans swoim przeciwnikom. 

 

Problemy z rybnickim torem miał ewidentnie Rune Holta. Dowodem na to był bieg 10. Jechał na prowadzeniu i nieatakowany przez nikogo zaliczył upadek. Bieg przerwano, a w powtórce rybniczanie po raz kolejny nie dali szans Rafałowi Malczewskiemu. Na pierwsze biegowe zwycięstwo ostrowian było dane czekać aż do wyścigu jedenastego. Faktu tego dokonał Scott Nicholls, a na trzeciej pozycji dojechał jego kolega z pary, Mateusz Szczepaniak. Było to jednak zdecydowanie za późno, aby myśleć jeszcze o korzystnym wyniku. Sprawy zwycięstwa i bonusu były już dawno przesądzone. Gościom brakowało argumentów. Zawodnicy ŻKS-u ROW nawet po przegranym starcie potrafili szybko uporać się z rywalami i nie pozwalali sobie na utratę punktów. Drugie i ostatnie zwycięstwo Ostrovii zobaczyliśmy w pierwszym biegu nominowanym. O wygraną pokusił się Rune Holta, a na trasie Nicholls minął Batchelora, dowożąc jeden punkt do mety. Rybniczanie na sam koniec postanowili jeszcze pokazać, że u siebie są nie do pokonania. Ułamek i Woryna, który zastępował Northa, pokonali najlepszą parę ostrowian, Holtę i Nichollsa.

 

ŻKS ROW po tym spotkaniu umocnił się na pozycji lidera Nice PLŻ. Nad drugim Lokomotivem ma już 3 punkty przewagi. Kolejna okazja do zdobycia 3 punktów ligowych juz w niedzielę. Na Górny Śląsk przyjedzie Polonia Bydgoszcz. Natomiast ŻKS Ostrovia w następnej kolejce będzie pauzować.