Szymon Woźniak jest jednym z liderów bydgoskiej Polonii. W rozmowie z naszym serwisem opowiedział nam o zeszłorocznym finale MIMP oraz zdradził jaki numer by wybrał na plastron gdyby awansował w przyszłości do cyklu Grand Prix.
W zeszłym roku zdobyłeś tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Polski. Jakie to były dla Ciebie zawody? Bo trzeba przyznać, że było to świetne zwieńczenie kariery juniorskiej.
Przyjemnie oglądało mi się finał IMP w Gorzowa kilka dni temu. Mogłem sobie trochę powspominać jak to było w moim przypadku. Cudowny dzień, niesamowite wspomnienia, dla takich chwil warto ciężko pracować cały rok. To nie przychodzi za darmo. Taki sukces to najlepszy sposób na podziękowanie wszystkich osobom, które mnie w tej drodze wspierały: rodzicom, teamowi, sponsorom…
Niestety ze względu na wiek nie będziesz mógł go bronić. Kogo typujesz na kolejnego Młodzieżowego Mistrza Polski?
Nie jestem dobry w typowaniu, dlatego nie podam żadnego nazwiska, a poza tym nawet nie znam listy startowej. Niedzielę spędzam w Anglii, ale powinienem mieć czas na śledzenie przebiegu tych zawodów. Szkoda, że nie obejrzę ich na żywo- będzie na pewno dobre ściganie.
Sytuacja wokół Twojego klubu w lidze polskiej, czyli bydgoskiej Polonii nie jest zbyt kolorowa. BTŻ nie kupił akcji klubu, do sądu został złożony wniosek o upadłość. Co myślisz o tym wszystkim? Jak to skomentujesz?
Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Jestem zawodnikiem, a nie działaczem.
W cyklu Grand Prix i SEC zawodnicy startują z własnymi numerami na plastronach. Co sądzisz o tym pomyśle i z jakim numerem na plecach oglądalibyśmy Szymona Woźniaka?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale w wyścigach samochodowych, w których biorę czasami udział przydzielono mi numer 411. Pewnie tak by już zostało, ale jestem daleki od utożsamiania się ze „swoim numerem” nie biorąc udziału w cyklu GP. Po kolei.
Jaki jest Twój główny cel na drugą połowę sezonu 2015?
Awans Polonii do ekstraligi.