Już od pierwszego biegu można było się spodziewać, że czeka nas bardzo zacięte spotkanie. W pierwszej gonitwie pod taśmą spotkali się Greg Hancock, Peter Ljung, Grzegorz Walasek oraz Andreas Jonsson. Bieg zakończył się remisem, podobnie było w dwóch kolejnych wyścigach, które kończył się remisowo. 

 

Do przełomu doszło w biegu czwartym, kiedy do Żurawie za sprawą Petera Kildemanda oraz Krystiana Rempały zwyciężyli 4:2, przedzielić zdołał ich Kapitan zielonogórzan Piotr Protasiewicz.

 

Odpowiedź gości była błyskawiczna, Grzegorz Walasek wraz z Andreasem Jonssonem zwyciężyli bieg piąty podwójnie i to Falubaz wyszedł na dwupunktowe prowadzenie.

 

Po dziesiątym biegu dwupunktowe prowadzenie utrzymywała drużyna gości. W wyścigu jedenastym doszło do bardzo interesującego wyścigu, słabego Petera Ljunga zastąpił junior Artur Czaja, skład biegu uzupełnili Kildemand, Darcy Ward oraz Jonsson. Bieg zwyciężył Kildemand, który był bardzo szybki w tej fazie zawodów, tuż za nim przyjechał Ward, warto dodać że wyprzedził na trasie Artura Czaję, który popisał się bardzo dobrym startem, ostatni na linie mety przyjechał Jonsson i przed biegiem dwunastym był remis po 33.

 

Bieg dwunasty oraz trzynasty kończył się remisami i przed biegami nominowanymi był remis 39:39. W czternastym biegu świetnie spod taśmy wyszli goście, a mianowicie Darcy Ward oraz Andreas Jonsson. Szweda do końca naciskał Dawid Lampart, lecz na kresce to Jonsson okazał się lepszy i to zielonogórzanie byli o krok od zwycięstwa.

 

 

W ostatnim biegu pod taśmą startową spotkali się najlepsi zawodnicy dnia, ze strony gospodarzy nieomylny Greg Hancock oraz Peter Kildemand, ze strony gości Grzegorz Walasek i Piotr Protasiewicz. Tym razem świetnie ze startu wyszli Żurawie, których para gości nie potrafiła rozdzielić i mecz zakończył się remisem 45:45. 

 

 

Bonus trafia na konto SPAR Falubazu, ponieważ w pierwszym spotkaniu zwyciężyli na własnym torze w stosunku 50:40.