Wrocławianie rozpoczęli już tournée podczas którego odjadą wszystkie mecze rundy rewanżowej na wyjeździe. W zeszłą niedzielę przegrali z Falubazem Zielona Góra i wydaje się, że jest to dodatkowy problem nie dla nich, ale właśnie dla drużyny z Grudziądza. Zawodnicy Sparty nie mogą pozwolić sobie na chwilę rozluźnienia i to może być kłopot, z którym GKM-owi będzie trudno się uporać. Zwłaszcza, że we wrocławskiej drużynie dzieli i rządzi Tai Woffinden, a od pewnego czasu dołączył do niego Maciej Janowski, który w bardzo dobrym stylu zwyciężył Grand Prix w Daugavpils.

 

Spotkanie pomiędzy drużynami z Wrocławia i Grudziądza, które odbyło się na stadionie Olimpijskim, 10 maja, zakończyło się wynikiem 63:27 dla gospodarzy. Wtedy też Maciej Janowski i Tai Woffinden byli właściwie bezbłędni zdobywając odpowiednio 14 i 15 punktów. Natomiast najlepszym zawodnikiem GKM był wówczas Krzysztof Buczkowski, który zdobył 9 punktów. To właśnie ten zawodnik jest od pewnego czasu liderem drużyny, gdyż poniżej oczekiwań spisuje się gwiazda GKM Grudziądz Tomasz Gollob.

 

Warto także zaznaczyć, że w każdym meczu wrocławskiej drużyny dużą rolę odgrywają juniorzy, którzy spisują się wręcz rewelacyjnie, czego nie można powiedzieć o młodych zawodnikach z Grudziądza. Już teraz można przypuszczać, że Maksym Drabik może być jedną z wiodących postaci na torze w Grudziądzu, ale juniorów gospodarzy nie warto skreślać, bo zawsze jest szansa na świetny występ na swoim domowym torze.

 

Skład gości uzupełnia młody Vaclav Milik, który w szybkim tempie robi duże postępy jeżdżąc coraz pewniej i bardziej taktycznie. Do tego są jeszcze Michael Jepsen Jensen i Tomasz Jędrzejak. Ten pierwszy bardzo dobrze spisywał się na torze we Wrocławiu, ale nie poradził sobie w wyjazdowym meczu w Zielonej Górze i tak naprawdę jego jazda jest trudna do oceny. Natomiast dużą zagadką jest kapitan wrocławian, który ostatnio nie radzi sobie zbyt dobrze. Jego problemem mogą okazać się źle dobrane motocykle.

 

Gospodarze na bój ze Spartą posyłają Daniela Jeleniewskiego i Rafała Okoniewskiego, którzy albo odpalą w tym meczu albo mogą zacząć totalnie zmieniać swój sprzęt. Pewnym ratunkiem dla GKM powinien być Artem Łaguta, który sprawia pozytywne wrażenie na torze i jest światełkiem w tunelu, dla bliskich spadku z PGE Ekstraligi grudziądzan.

 

Jednego możemy być pewni, będzie to mecz walki. Dla wrocławian ogromna szansa na punkt bonusowy i umocnienie się na drugim miejscu w tabeli. Dla GKM Grudziądz, być albo nie być w najlepszej żużlowej lidze świata. Jeżeli Sparta Wrocław postawi kropkę nad „i” zwyciężając mecz, to MRGARDEN GKM Grudziądz będzie mógł szykować się do budowania składu na pierwszą ligę, bo już nie mają miejsca na porażki.