Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Spar Falubaz Zielona Góra z milionowym długiem
 18.08.2015 18:02
Jak wyznaje prezes Falubazu, Robert Dowhan, klub zmaga się obecnie ze słabą sytuacją finansową, która ulegnie dodatkowemu pogorszeniu w związku z faktem, iż drużna nie dostała się do fazy play-off i podczas niedzielnego meczu z GKMem Grudziądz skończy sezon. Szacuje się, że obecny dług zielonogórskich Myszy oscyluje w granicach nawet miliona złotych

To nie był łatwy sezon dla Spar Falubazu Zielona Góra. Liczne kontuzje czołowych zawodników, ciągnące się roczne zawieszenie Patryka Dudka i przykra sprawa Aleksandra Łoktajewa zdecydowanie przygniotły silną dotąd drużynę, która w finalnym efekcie nie tylko nie dostała się do fazy play-off, ale podczas najbliższego meczu będzie walczyć o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Jakby czarnych chmur było mało, do informacji publicznej wyciekła wiadomość o kolejnym problemie Myszy. Prezes klubu, Robert Dowhan, na antenie Radia Zachód wyjawił kibicom prawdę o kłopocie, z jakim obecnie się zmaga.

 

- Problemy finansowe w klubie - nie wiem jak to określić czy są duże czy małe czy średnie. W miliony jeśli chodzi o kilka nie idą, ale myślę, że w tej chwili dług rzędu ok. miliona występuje. Jeżeli ktoś się obawia, że klub zostanie zlicytowany, że przyjdzie komornik, że nie ma bieżące regulowanie należności związanych z podatkami czy innymi to jest w błędzie. Nadzieje, jakie położyliśmy na zawodników, których mamy, przekładają się na finanse. Nikt nie przychodzi jeździć za darmo, dla każdego to jest praca. Liczyliśmy na play offy. Byliśmy wręcz przekonani, że one będą.

 

Do atmosfery finansowej niepewności dokłada się kolejna sprawa - niedokończony spór o należne punkty za dwumecz z KSem Toruń, po którym zdyskwalifikowano Aleksandra Łoktajewa za obecność marihuany w organizmie. Gdyby nie zdążano zweryfikować wyniku do niedzielnego meczu z GKM-em Grudziądz, Falubaz wciąż mógłby powalczyć o play-offy i tym samym podreperować swój budżet wsparciem otrzymanym od sponsorów oraz zyskiem ze sprzedanych biletów na kolejne rozgrywki. Prezes Dowhan wspomina również pamiętny finał PGE Ekstraligi z 2013 roku, w którym przez niekompetencję Aniołów i ich odmowę uczestnictwa w meczu, zielonogórzanie odnieśli około miliona złotych strat. Sprawa dotycząca wypłacenia przez KS Toruń odszkodowania na korzyść Falubazu trafiła do sądu i niestety wciąż jest w toku.

 

- Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności racji i liczymy na te pieniądze. Niestety tak się nie stało i trzeba będzie zweryfikować to składem albo możliwościami finansowymi.

 

Dowhan uspokaja jednak kibiców - zdaniem nie tylko jego, ale również współpracujących z nim finansistów, klubowi nie grożą żadne poważniejsze konsekwencje.

 

- Dzisiaj nie zakładam ja, z całą odpowiedzialnością mogę to powiedzieć patrząc na klub i rozmawiając z ludźmi odpowiedzialnymi za finansowanie, że nie grozi nam wariant Częstochowy, rozwiązania klubu. Być może ograniczymy nazwiska, nie będziemy walczyć o pierwszą czwórkę, a środek tabeli i utrzymanie. Ale na to wszystko przyjdzie jeszcze czas i na pewno będziemy rozmawiać.

 

Jak sytuacja dalej się potoczy? Tego nie wiadomo. Pozostaje cierpliwie czekać, obserwować rozwój wypadków i mieć nadzieję - ponad wszelkimi osobistymi preferencjami wiadomym przecież jest, że bez tak fundamentalnego zespołu jak Falubaz, Ekstraliga i towarzyszące jej emocje nie byłyby już takie same.

Maria Mikołajczak (za: sport.zgora.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com