Lokomotiv Daugavpils występuje w polskiej lidze nieprzerwanie od dziesięciu lat. Na zapleczu Ekstraligi rywalizuje od roku 2008. Rok później bordowo-biali mieli pierwszą okazję na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej - po bardzo dobrym sezonie zajęli 2. miejsce w tabeli, które dawało im prawo do jazdy w barażu z Atlasem Wrocław. Wówczas jednak na drodze do elity stanęły względy finansowe oraz infrastrukturalne, w wyniku czego łotewski klub odstąpił od jazdy w barażach.
Wszystko wskazuje na to, że tym razem Łotysze nie zamierzają rezygnować. - Tak, chcemy walczyć o awans. Na chwilę obecną trwa zbieranie podpisów od kibiców pod listem do ministra [o wsparcie finansowe] - powiedział Anatolij Ził, wiceprezes Lokomotivu Daugavpils - Kiedy uzbieramy odpowiednią liczbę podpisów, pismo zostanie wysłane do ministra.
Oznacza to, że MDM Komputery Ostrovia Ostrów, czyli rywal Lokomotivu w walce o Ekstraligę, nie ma co liczyć na taryfę ulgową w finale. Warto przypomnieć, że w półfinałach Lokomotiv dość pewnie rozprawił się z bydgoską Polonią. Do tamtego pojedynku nikt już jednak w Dyneburgu nie wraca - Po meczu z Polonią jest satysfakcja, ale nic więcej. Tamten etap pokazał nam kilka błędów, nad którymi musimy popracować - mówi Ził - W tej chwili skupiamy się więc tylko na tym i na rywalizacji z Ostrowem. Mamy nadzieję na ekscytujący pojedynek.
W kontekście sezonu 2016 warto wspomnieć, że niezależnie czy Lokomotiv wywalczy awans czy też nie, w drużynie na pewno pozostanie lider oraz wychowanek klubu z Daugavpils, Andrzej Lebiediew, który nadal będzie miał ważną umowę.