Po pierwszych badaniach diagnoza była tragiczna - Ward leżał całkowicie sparaliżowany od szyi w dół, z groźbą kalectwa do końca życia. Jego sytuacja z czasem uległa poprawie i do mediów przekazano informację, iż Australijczyk może poruszać rękoma i podrapać się po twarzy - poprawił się również jego stan psychiczny, który na początku nie był w najlepszej formie. Dziś wiadomo już, że "Darky" może odpocząć od szpitalnego łóżka i za pomocą wózka przemieszczać się po terenie kliniki. - Chris [Holder - przyp. red.] i ja odwiedziliśmy go przed spotkaniem w Coventry. Darcy jest w nieco lepszej kondycji ducha ale, jak można się spodziewać, wciąż ma swoje lepsze i gorsze dni. Lekarze dali Darcy'emu wózek inwalidzki i jest już w stanie poruszać się wokoło. To bardzo dobre wieści, choć to dość powolna droga. - informuje Neil Middleditch, manager Poole Pirates. - Nie wiadomo jeszcze, co przyniesie przyszłość, trzeba dać temu czas. Sprawy takie jak obrzęki, opuchnięcia utrudniają otrzymanie pełnego obrazu jego stanu zdrowia. Darcy ma zaplanowane kolejne prześwietlenia w przyszłym tygodniu - zobaczymy, co pokażą.
Informacja o kontuzji Warda obiegła cały glob w ekspresowym tempie. Sprawą jego tragedii zajęły się międzynarodowe media, rzesze kibiców oraz szeroko pojęci celebryci - m.in. kierowca Formuły 1, Mark Webber, który osobiście odwiedził Australijczyka w londyńskiej klinice.
- Ludzie z całego świata byli i są bardzo hojni - wiem, że Darcy jest tym bardzo poruszony, szczególnie wylewem emocji, jakiedo niego napływa z różnych sportowych środowisk, nie tylko od fanów żużla. Każdy mały gest pomaga w jego rehabilitacji. - dodaje "Middlo".
Leczenie Darcy'ego Warda można wesprzeć finansowo poprzez specjalne subkonto Fundacji Falubaz Pomaga: więcej informacji tutaj.