- Naprawdę mamy fajny skład, myślę że trzeba walczyć i mamy dużą szanse żeby poprawić ten wynik, który był w tym roku. Żużel jest takim sportem który nie mieści się w żadnych ramach i jest nieprzewidywalny – komentował na przedsezonowej konferencji prasowej prezes leszczyńskiego klub, Piotr Rusiecki. Fogo Unia Leszno zrezygnowała z usług Kennetha Bjerre, a do Leszna zakontraktowani zostali Emil Sajfutdinow i Thomas Jonasson. Rosjanin obok Nickiego Pedersena miał pełnić rolę lidera zespołu, natomiast Szwed walczyć o skład. Dodatkową motywacją dla zawodników z Leszna mogła być deklaracja menadżera zespołu - Jeśli w 2015 roku zdobędziemy złoto, to moja fryzura odejdzie w niepamięć – zapowiadał przed sezonem Adam Skórnicki.
W leszczyńskim zespole był jeden senior więcej niż miejsc w składzie, jednak szybko okazało się, że takie posunięcie w drużynie z Wielkopolski ma swoje plusy. Przed rozpoczęciem sezonu kontuzji obojczyka na motocrossie nabawił się Emil Sajfutdinow i nie wystąpił w pierwszych spotkaniach Fogo Unii Leszno. Mimo braku jednego z liderów leszczynianie dwa pierwsze spotkania przy Strzeleckiej zdołali wygrać bez większych problemów, pokonując beniaminka PGE Ekstraligi z Grudziądza oraz brązowego medalistę Drużynowych Mistrzostw Polski 2014 drużynę z Tarnowa.
Gdy wydawało się, że Adam Skórnicki będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych, na torze w Gorzowie podczas meczu ligowego upadek zanotował Tobiasz Musielak, który doznał złamania obojczyka i przez kilka tygodni nie brał udziału w zawodach. Leszczynianie mieli nie mały problem, kiedy tydzień później podczas jednej z rundy GP kontuzji doznał Thomas Jonasson. Braki kadrowe Fogo Unii Leszno dały się we znaki. Leszczynianie na stadionie im. Alfreda Smoczyka ulegli toruńskiej drużynie, mecz jednak mógł się podobać publiczności zgromadzonej na obiekcie przy Strzeleckiej, bowiem losy pojedynku zostały rozstrzygnięte dopiero w biegach nominowanych.
Leszczynianie w rundzie zasadniczej przegrali zaledwie dwa mecze, przed własną publicznością ulegając torunianom oraz w meczu wyjazdowym na torze stadionu olimpijskiego. Zawodnicy Fogo Unii Leszno do fazy play-off podchodzi jako niekwestionowany lider rozgrywek. Apetyty na tytuł mistrzów kraju ostudził im nieco pierwszy z meczy półfinałowych, leszczynianie na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka musieli odrabiać ośmiopunktową stratę z Torunia. Podopiecznym Adama Skórnickiego udało się awansować do finałowego starcia w którym czekali już zawodnicy z Wrocławia.
Pierwszy z meczy finałowych wielkopolanie rozstrzygnęli na swoją korzyść, a w rewanżowym spotkaniu zremisowali z drużyną z Dolnego Śląska zapewniając sobie czternasty tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Leszczynianie piętnastokrotnie wygrywali rozgrywki ligowe w Polce, jednak w 1984 roku tytuł został im odebrany ze względu na niesportowe zachowanie podczas meczu w Rzeszowie.