- Jestem delikatnie zszokowany tym oświadczeniem. Nie wchodząc w szczegóły, taka pierwsza rzecz to jesteśmy w kontakcie. Z tego co mi wiadomo jeszcze wczoraj mieliśmy ostatni kontakt mailowy właśnie z panem Sahajem. Także tu ten argument jest nie zrozumiały. Niezrozumiałe byłoby dla nas to że ktoś chciałby przekazać milion złotych a my nie chcielibyśmy go przyjąć. Nie bardzo wiem jak to skomentować. Oferta od firmy Cinkciarz.pl wpłynęła lecz nie mogę mówić o szczegółach. Ta oferta zawierała jeszcze chęć wprowadzenia do klubu ze strony firmy Cinkciarz.pl audytora na co przystaliśmy. Natomiast ten audytor w dwóch czy trzech terminach z jakiś względów nam nie znanych nie mógł być. Termin był przekładany po czym ostatnia informacja jak dotarła do nas od firmy Cinkciarz była taka, że ten audyt nie będzie potrzebny a firma Cinkciarz.pl podtrzymuje chęć pomocy na jakimś tam poziomie ale nie jestem upoważniony by te kwoty zdradzać. Wczoraj mieliśmy ostatni kontakt mailowy z panem Sahajem i to właściwie tyle co mogę powiedzieć. Nie bardzo wiem o jakim braku kontaktu mówimy. Jesteśmy związani z firmą Cinkciarz.pl umową sponsorską jeszcze na sezon 2016 i głęboko wierzymy, że ta umowa zostanie z obu stron wypełniona. Jesteśmy wdzięczni i bardzo dziękujemy za to co Cinkciarz.pl zrobił dotychczas dla zielonogórskiego żużla. Natomiast nie bardzo rozumiem treść i intencje tego oświadczenia - mówi rzecznik Falubazu Zielona Góra, Marcin Grygier.