Urodzony we Wrocławiu zawodnik zakorzenił się w środowisku Poole Pirates po odegraniu kluczowej roli w zdobytych trzech z rzędu tytułach. W następnym roku będzie występował w Szwecji w barwach Dackarny Malilli, gdyż szuka większego skupienia na cyklu GP.
Jazda na ciasnych i technicznych torach w Wielkiej Brytanii okazała się idealną praktyką dla 7 zawodnika tegorocznego cyklu GP, ale mistrz Polski przyznaje, że jego kalendarz był czasami zbyt napięty.
Polak powiedział: Ostatnie 3 lata w Poole były wspaniałe. Tor w Poole dał mi wiele doświadczenia i moje umięjętności znacznie się poprawiły.
Jednak teraz czas na kolejny krok. Chcę skupić się bardziej na GP. W Anglii mamy wiele spotkań i w połowie sezonu czułem się trochę zmęczony.
Nie ścigałem się w Szwecji od 2 lat, więc będzie to dla mnie następny krok. Nigdy nie powiem, że nie będę już ścigał się w Anglii. Może w następnym roku, nigdy nie wiadomo. Po prostu czuję, że muszę trochę odpocząć.
Podróżowanie znacznie na ciebie wpływa. Latasz prawie codziennie.
Sama jazda w Anglii nie jest najtrudniejsza. Najtrudniejsze jest wstawanie o 4:30, by zdążyć na samolot o 6. Potem lecisz 3 godziny samolotem i kolejne 3 jedziesz samochodem. Jesteś na zawodach, masz krótką drzemkę i znów budzisz się o 4, by jechać na lotnisko. To naprawdę trudna praca.
Jeździłem w Wielkiej Brytanii 5 lat. Czuję, że potrzebuję przerwy od samolotów i podróżowania codziennie. Zobaczymy jak to zadziała.
Zapytany o to czy powróci do Elite League w przyszłości odpowiedział: Jestem w kontakcie z Mattem Fordem. Nigdy nie wiadomo, teraz trudno powiedzieć.
Już zdecydowałem, co będe robił w roku 2016. Podpisałem kontrakt w Szwecji z Dackarną. Zawsze wybieram pomiędzy Szwecją i Wielką Brytanią - nie chcę zmagać się z występami w Polsce, Grand Prix, Szwecji i Wielkiej Brytanii. To byłoby zbyt wiele.