Wodniczak był jednym z negatywnych bohaterów afery w Ostrowie, która miała miejsce po ostatnim meczu rundy play-off sezonu 2015 z Lokomotivem Daugavpils. Zachowanie byłego prezesa, a także słowa jakich użył w stosunku do trenera Marka Cieślaka stały się przyczyną, dla których wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Mirosław Wodniczak zrezygnował ze swojej funkcji, więc zostało ono zawieszone. - Jeśli jednak były prezes wróci do pracy w roli żużlowego działacza to musi być świadom grożących mu konsekwencji. Postępowanie dyscyplinarne zostanie na nowo wszczęte. Byłemu prezesowi grozi zawieszenie lub kara finansowa - mówi działacz GKSŻ Łukasz Szmit.