Aleksandra Gucia (ZUZELEND.com): Panie Prezesie wielkimi krokami zbliża się inauguracja sezonu żużlowego. Na pierwszy mecz Stal wybiera się do Drużynowego Mistrza Polski. Jak Pan wyobraża sobie to spotkanie?
Władysław Komarnicki: Powiem szczerze, że bardzo się ucieszyłem, jak przeczytałem terminarz, że jedziemy do Leszna. Dlatego że zawsze jest dobrze, przynajmniej ja tak praktykowałem, jak byłem przez wiele lat prezesem. Zawsze jest dobrze tak naprawdę sprawdzić na samym początku, jak poszczególni zawodnicy się przygotowali. Będzie to okrutny egzaminator. Mówi się nawet, że Leszno powtórzy Mistrza Polski z ubiegłego roku. Jadąc do Leszna, pamiętam, że zawsze Bartek Zmarzlik dobrze jeździł. Proszę pamiętać, że też Przemek Pawlicki, którego kiedyś ściągnąłem jako juniora do siebie, on ten tor zna jak rzadko kto. No i Krzysztof Kasprzak wychował się na tym torze.
Myślę po prostu, że będzie to bardzo ciekawy mecz i będzie absolutnie na styk, a przy okazji będzie wiadomo też kto i jak przepracował zimę.
Kto w meczu z Unią Leszno będzie gorzowskim asem w rękawie?
Uważam, że ta trójka, czyli Zmarzlik, Pawlicki i Kasprzak będzie wiodąca. Zagarowi ten tor też nieźle pasuje. Uważam osobiście, że Jepsen Jensen pojedzie na swoim poziomie. Będzie to mecz na styk i bardzo ciekawy mecz. Dlatego namawiam moich ukochanych kibiców, żeby tam pojechali i dopingowali.
Jaki wynik Pan obstawia?
45:45. Leszno w tym sezonie nie ma już Piotra Pawlickiego na juniorce. Dlatego postawiłem 45:45. Jestem junior Smektała, który jest nieobliczalny i może pojechać też dobrze. Stawiam na ten remis dlatego, że ten remis jest, tak jak ja mówię pokazujący siłę rażenia jednej i drugiej drużyny.
Jest Pan ? ojcem ?czarnego sportu w Gorzowie, Stal zaczyna nowy rozdział, nastąpiły zmiany kadrowe. Co Pan myśli na temat tych zmian?
Po pierwsze może ojcem to przesada, ale na pewno człowiekiem, który uratował naszą ikonę, klub. Bo jak patrzę, co się dzieje w innych ośrodkach, to w Częstochowie, to w Rzeszowie i tak dalej. To na pewno uratowałem ten klub, ciężko pracując.
Myślę, że Przemek Pawlicki jest bardzo, ale to bardzo zdolnym zawodnikiem, jego trapiły ostatnio kontuzje, ma troszeczkę za sobą, powinien jak by to powiedzieć, odbić się. Przypominam sobie, jak swego czasu namówiłem Kasprzaka, bo jemu kiepsko szło, żeby przyszedł do mnie. Proszę pamiętać, że Kasprzak odbudował się właśnie w Gorzowie i zdobył Vice Mistrza Świata. Po drugie Przemek nie zapomniał, jak się jeździ. Przemkowi jako juniorowi ten tor bardzo dobrze leżał. Ponadto Jepsen Jensen to były Mistrz Świata Juniorów. Jest to zawodnik kompletny. We Wrocławiu trochę miał tam kłopoty ze swoim zdrowiem. Jestem przekonany, że tu będzie jeździć na dobrym poziomie. Zawsze chciał, jeździć w Gorzowie, tylko zrobili mu trochę wody z mózgu pieniędzmi.
Czy miał Pan takie momenty, że chciał Pan wrócić do Zarządu, być znowu Prezesem i zrobić ,,porządek'' zwłaszcza w zeszłym sezonie?
Nigdy takiego zamiaru nie miałem, dlatego że ja wybrałem swego czasu z 25 kandydatów mojego następcę. On przy mnie był bardzo długo, myślę, że wiele rzeczy się nauczył. Tak na dobrą sprawę nie do końca miał wpływ na to, co się stało, bo w zeszłym roku była to wpadka poszczególnych zawodników. Tutaj absolutnie nie winię zarządu, szczególnie mojego następcy.
Po 7 latach przerwy. Na Stadion przy Śląskiej powraca Memoriał Edwarda Jancarza, to zapewne dobre przetarcie przed sezonem. Obsada jest ,,bogata' Kogo upatruje Pan jako zwycięzcę tego memoriału?
Po pierwsze cieszę się bardzo, że zawodnicy zrozumieli i zweryfikowali swoje apetyty, bo nie było stać nas na te stawki jakie miały miejsce. Dlatego robiliśmy sporadycznie ten memoriał, bo za dużo żądali zawodnicy. Cieszę się bardzo, że oni zweryfikowali swoje apetyty finansowe. Cieszę się, że wraca memoriał. Moim kandydatem na zwycięzcę jest absolutnie Bartek.
Patrząc na inne zespoły PGE Ekstraligi, kogo typuje Pan w pierwszej czwórce?
Pierwsza czwórka to jest oczywiście: Stal Gorzów, Leszno, Toruń no i tą czwartą drużyną będzie Falubaz