Do emocjonującego meczu doszło w niedzielne popołudnie na poznańskim Golęcinie. Spotkanie pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Stalą Gorzów zakończyło się podziałem punktów.
Było to inauguracyjne spotkanie PGE Ekstraligi w Poznaniu. Wcześniejsze z rybnickim ROW-em zostało odwołane ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. Tym razem pogoda dopisała, a na trybunach zasiadło sporo spragnionych żużlowego ścigania kibiców.
W awizowanych składach doszło do jednej zmiany. Piotr Baron postawił na Australijczyka Nicka Morrisa, który zastąpił Szymona Woźniaka pod numer 12.
Pierwsza seria startów była mało interesująca ze względu na twardy tor, jaki ostał przygotowany.
Inauguracyjna gonitwa zakończyła się podziałem punktów. Woffinden po wygranym starcie niezagrożony pomknął do mety. Mistrz Świata był w tym biegu niezwykle szybki, bowiem pokonał cztery kółka w czasie ustanawiającym nowy rekord toru, które de facto poprawił jeszcze o kilka sekund we wyścigu 9. Za plecami Woffindena toczyła się walka o jeden punkt pomiędzy Iversenem a Milikiem, z którego zwycięsko wyszedł Duńczyk. Bieg juniorski miał dwie odsłony. Podczas pierwszego podejścia do rozegrania tego biegu na tor upadli Damian Dróżdż i Adrian Cyfer. Sędzia Remigiusz Substyk uznał winnego całego zajścia wrocławianina i wykluczył go z powtórki. Na szczęście obydwaj zawodnicy szybko podnieśli się z owalu i zmierzyli do parku maszyn o własnych siłach. W powtórzonym biegu Zmarzlik zdecydowanym atakiem po wewnętrznej na drugim okrążeniu poradził sobie z Drabikiem i Stal wyszła na pierwsze tego dnia dwupunktowe prowadzenie. W biegu trzecim moment startowy należał zdecydowanie do gorzowian, ale na drugim łuku pierwszego okrążenia niezwykle skuteczny tego dnia kapitan Betardu Sparty rozdzielił parę gorzowian Zagar-Pawlicki. Kolejny bieg zakończył się trzecim podział punktowym. Od startu prowadzenie objął Drabik, a za jego plecami toczyła się walka o jedno "oczko". Niezwykle wolny Janowski bezskutecznie gonił Cyfera.
Druga seria rozpoczęła się od upadku debiutanta Morrisa, którego po wewnętrznej na szczycie drugiego łuku po krawężniku został zaatakowany przez Iversena. Duńczyk, w chwili zapoznawania się z nawierzchnią poznańskiego toru przez zawodnika Betardu Sparty, wychodził na prowadzenie w tym biegu. Sędzia po obejrzeniu powtórek zdecydował się wykluczyć Australijczyka. W powtórce "Ogór" po raz kolejny zaimponował startem i skutecznie broniąc się przed atakami Iversena zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Po szóstym wyścigu zapanowała ogromna euforia w sektorze gości i od tego biegu gorzowianie sukcesywnie powiększali przewagę nad wicemistrzami Polski. Podwójny triumf zainkasowali przyjezdni, którzy nadspodziewanie łatwo poradzili sobie z Maciejem Janowskim. Po drugiej serii ośmioma punktami prowadzili zawodnicy szkoleni przez Stanisława Chomskiego. Było to możliwe dzięki atomowemu startowi Zmarzlika, który wyjechał pierwszy spod taśmy i pomknął niezagrożony po zwycięstwo biegowe. Plecy młokosa z Gorzowa oglądał mistrz świata, który nie był nawet w stanie zbliżyć się do 21-latka, aby spróbować odbić mu pierwszą pozycje. Jeden ważny punkt przywiózł do mety Kasprzak, który poradził sobie na dystansie z Milikiem.
Kolejna seria startów przyniosła przełamanie w szeregach Piotra Barona, choć po bieg ósmy na to nie wskazywał. Iversen poradził sobie na pierwszym okrążeniu ze słabo dysponowanym Janowskim, a ważny punkt dorzucił Jensen. Dziewiąta i dziesiąta odsłona dnia to rehabilitacja wrocławian, którzy notują dwa podwójne zwycięstwa. Po kiepskim początku przebudził się Vaclav Milik. Czech nie najlepiej wyszedł spod taśmy, ale dzięki ambitnej postawie na dystansie, zdołał przedrzeć się na drugą lokatę, wyprzedzając Pawlickiego. Nowy kapitan Stali po błędzie na drugim łuku trzeciego okrążenia ostatecznie spadł na ostatnia lokatę. W stawce nie liczył się Zagar. Godna uwagi była postawa zwycięzcy tego biegu. Woffinden poprawił rezultat czasowy z inauguracyjnej odsłony, osiągając wynik równy 65,80 sek. W biegu dziesiątym szkoleniowiec Baron idzie za ciosem i w miejsce niespełniającego oczekiwań Morrisa posyła do boju Woffindena. Okazuje się być to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
Przed wyścigami nominowanymi czteropunktowym prowadzeniem mogli pochwalić się goście z województwa lubuskiego za sprawą pary Zmarzlik - Zagar, która w biegu jedenastym dowozi do linii mety cztery punkty. Solidny tego dnia młodzieżowiec Stali Gorzów dopiero w dwunastej odsłonie dnia znalazł pogromcę. Stały uczestnik Grand Prix został pokonany przez fenomenalnie dysponowanego Tomasza Jędrzejaka, który zapewnia gospodarzą kolejny podział punktów. W ostatnim wyścigu przed biegami nominowanymi Pawlicki po starcie zamknął Drabika i zapewnił swojej drużynie utrzymanie czteropunktowej przewagi, gdyż na punktowe miejsce, pomimo dobrego momentu startowego nie przedarł się jeżdżący w kratkę Kasprzak.
Pierwszy z biegów nominowanych zakończył się siódmym tego dnia podziałem punktów i ostatecznie o wyniku meczowym decydował bieg ostatni. Ten ku uciesze gospodarzy para Woffinden-Jędrzejak rozstrzygnęła na swoją korzyść i uratowała jeden ligowy punkt dla Wrocławia.
Twarda nawierzchnia nie przeszkodziła w ustanowieniu dwóch nowych rekordów toru. Było trochę walki i choć w ogóle nie chodziła "duża". Gorzowianie prowadzili już nawet dziesięcioma punktami, ale dobra postawa duetu Woffinden-Jędrzejak nie pozwoliła gościom na wywiezienie z ziemi poznańskiej dwóch punktów. W składzie Stali na wyróżnienie zasługuje Bartosz Zmarzlik, który był bardzo szybki. Więcej po dobrym początku można było się spodziewać po Iversenie i Zagarze, choć ten ostatni zdaje się po kiepskim wejściu w sezon zaczyna wracać na właściwe tory. We Wrocławiu raczej niedosyt, gospodarze mieli problemy na starcie a na trasie ciężko było gonić rywali. Zawiódł Maciej Janowski, a szansy swojej nie wykorzystał Nick Morris. Teraz przed podopiecznymi Piotra Barona dwie ciężkie wyjazdowe przeprawy. W piątek podopieczni Barona zmierzą się w zaległym spotkaniu w Zielonej Górze, a dwa dni później udadzą się do Tarnowa.
Stal Gorzów 45:
1. Niels K. Iversen (2,2,3,1,0) - 8
2. Michael J. Jensen (1*,1,1,-,-) - 3+1
3. Matej Zagar (2,3,1,1,1) - 8
4. Przemysław Pawlicki (1*,2*,0,3,2) - 8+2
5. Krzysztof Kasprzak (2,1,1,0) - 4
6. Bartosz Zmarzlik (3,3,3,2,1*) - 12+1
7. Adrian Cyfer (1,1*,0) - 2+1
Betard Sparta Wrocław 45:
9. Tai Woffinden (3,2,3,3,1*,3) - 15+1
10. Vaclav Milik (0,0,2*,2,3) - 7+1
11. Tomasz Jedrzejak (3,3,2*,3,2*) - 13+2
12. Nick Morris (d,w,-,-) - 0
13. Maciej Janowski (0,1,2,0,-) - 3
14. Damian Dróżdż (w,d,0) - 0
15. Maksym Drabik (2,3,0,2,0) - 7
Bieg po biegu:
1. Woffinden (65,85), Iversen, Jensen, Milik 3:3
2. Zmarzlik (66,28), Drabik, Cyfer, Dróżdż (w) 2:4 (5:7)
3. Jędrzejak (67,25), Zagar, Pawlicki, Morris (d) 3:3 (8:10)
4. Drabik (66,50), Kasprzak, Cyfer, Janowski 3:3 (11:13)
5. Jędrzejak (66,88), Iversen, Jensen, Morris (w) 3:3 (14:16)
6. Zagar (66,46), Pawlicki, Janowski, Dróżdż (d) 1:5 (15:21)
7. Zmarzlik (66,34), Woffinden, Kasprzak, Milik 2:4 (17:25)
8. Ivesen (66,55), Janowski, Jensen, Drabik 2:4 (19:29)
9. Woffinden (65,80), Milik, Zagar, Pawlicki 5:1 (24:30)
10. Woffinden (66,11), Jędrzejak, Kasprzak, Cyfer 5:1 (29:31)
11. Zmarzlik (66,71), Milik, Zagar, Janowski 2:4 (31:35)
12. Jędrzejak (66,93), Zmarzlik, Iversen, Dróżdż 3:3 (34:38)
13. Pawlicki (66,90), Drabik, Woffinden, Kasprzak 3:3 (37:41)
14. Milik (66,80), Pawlicki, Zmarzlik, Drabik 3:3 (40:44)
15. Woffinden (67,27), Jędrzejak, Zagar, Iversen 5:1 (45:45)
Sędzia: Remigiusz Substyk
NCD: 65,80 - uzyskał w 9. biegu Tai Woffinden
Zestaw: I