Ekstraliga w Łodzi? Witold Skrzydlewski: Dwa lata temu nie było perspektyw.Teraz liczę na cud
30.06.2016 19:08
Orzeł Łódź jest liderem Nice Polskiej Ligi Żużlowej i ma realną szansę na awans. Na konferencji prasowej przed meczem z Lokomotivem Daugavpils prezes Orła Witold Skrzydlewski przyznał, że marzą mu się występy jego drużyny w PGE Ekstralidze, ale z pewnością nie pozwoli na awans bez zabezpieczenia budżetu.
- Jedziemy w lidze do końca o zwycięstwa. Po raz pierwszy w historii wygraliśmy w Bydgoszczy, marzy mi się pierwsze zwycięstwie w Częstochowie. Wiem, że będzie ciężko. Włókniarz nadal jest dla mnie głównym kandydatem do awansu, ale to my na razie prowadzimy w tabeli ze sporą przewagą. W niedzielę musimy wygrać za trzy punkty z Łotyszami i można zacząć się zastanawiać co dalej - powiedział Witold Skrzydlewski.
Prezes klubu przewodzącego w rozgrywkach Nice PLŻ przyznaje, że największym wyzwaniem w obliczu potencjalnego awansu jest brak wystarczających środków finansowych, a także perspektyw na firmy, chcące zainwestować i reklamować się poprzez czarny sport. - Jeśli awansujemy do finału play-off to będziemy chcieli go wygrać. Największym problemem będzie wtedy kasa. Wierzę, że nasz obecny stadion może być warunkowo dopuszczony do rozgrywek w najwyższej klasie, tym bardziej, że lada moment powstanie nowy obiekt. Na pewno jednak Rodzina Skrzydlewskich nie będzie w stanie unieść ciężaru finansowania żużla na tym poziomie. Muszą pojawić się mocni i stabilni partnerzy, chcący zainwestować w dyscyplinę ściągającą na trybuny całe rodziny. Bez tego nie ma co marzyć o Ekstralidze. Nie pozwolę na awans bez zabezpieczenia budżetu. Dwa lata temu też mogliśmy awansować, ale nie było żadnych perspektyw. Teraz liczę na cud. Żeby jeździć wyżej potrzeba mieć ok. 5 milionów, miasto nas bardzo wspiera i tutaj na dużo większe pieniądze nie możemy liczyć. Jest około miliona z telewizji i reszty trzeba poszukać - zakończył prezes Orła.
Natalia Zawodna (za: orzel.lodz.pl)
