Eko-Dir Włókniarza w zaległym spotkaniu Nice PLŻ pokonał w niedzielę na własnym torze lidera Orła Łódź 46:44. Wynik spotkania rozstrzygnięty został w ostatniej gonitwie kiedy to gospodarze po serii podwójnych porażek właśnie w biegu nr. 15 zdołali zremisować 3:3, co w ostatecznym rozrachunku dało im dwupunktowe zwycięstwo. Oto co powiedzieli zaraz po meczu zawodnicy.
- Jestem bardzo zły chociaż wygraliśmy ten mecz. Choć nie ukrywam, że liczyliśmy na większe zwycięstwo bo pojedziemy do Łodzi, oczywiście walczyć o zwycięstwo, ale o bonus będzie bardzo trudno. W biegu piętnastym brat, który jest mechanikiem sugerował mi abym wsiadł na drugi motocykl. Nie chciałem ryzykować. Teraz z punktu widzenia mogłem zaryzykować, wsiąść na świeży motocykl i wygrać bieg, a nie być bardzo wolnym - Sebastian Ułamek (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa)
- Zasłużyliśmy nawet na wygraną w tym meczu ponieważ na prawdę podjęliśmy rękawice i z wielkiego dołka zdołaliśmy odrobić, od połowy spotkania, dużą ilość punktów. Mało brakowało abyśmy zwyciężyli. Włókniarz wypracował sobie przewagę i to im wystarczyło do ostatniego biegu. Dzisiaj jeździłem na silniku, na którym zwykle nie jeżdżę. Chciałem spróbować ponieważ myślałem, że będzie tutaj pasować. Nie był zły bo byłem w miarę szybki ale brakowało tej kropki nad "I". Wielka szkoda, że pogubiliśmy się z ustawieniami. Zaczęliśmy jechać dopiero od drugiej połowy spotkania - Robert Miśkowiak (Orzeł Łódź)
- Czekałem kiedy wyjdzie taka fajna dwócyfrówka. Okazało się to w meczu z liderem, na którym bardzo mi zależało aby się pokazać. Dwa punkty zostają w Częstochowie i z tego się cieszymy. Przed ostatnim biegiem z mojej strony było bardzo nerwowo ale tak jak już powiedziałem cieszymy się bardzo z wygranej - Hubert Łęgowik (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa)