Fogo Unia Leszno w niedzielny wieczór zmierzyła się przed własną publicznością z Betard Spartą Wrocław. Lepsi na torze w Lesznie okazali się podopieczni Piotra Barona.
Piotr Pawlicki w niedzielnym meczu zdołał wywalczyć 7 punktów i na pewno nie może być zadowolony ze swojego występu - Występy przed własną publiczności w ostatnim czasie nie były dobre. Mamy problem żeby się dopasować. Wiadomo, że to nie powinna być dla nas żadna wymówka. Przyjeżdżają do nas rywale i bez problemu się dopasowują. Dzisiaj Wrocław był dużo mocniejszy. Mamy trudniejszy okres i trzeba to zrozumieć. Musimy się pozbierać. W sporcie zimny kubeł wody czasami dużo daje.
Fogo Unia Leszno o utrzymanie w PGE Ekstralidze będzie walczyć w spotkaniach barażowych - Będziemy się przygotowywać się do baraży. W tych spotkaniach będziemy walczyć o to by utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie ma się nad tym co teraz rozczulać, bo wiadomo, że mamy słaby sezon. Jedziemy nie równo, tracimy punkty i o jest przyczyna tego, że nie wygrywamy meczy - podsumował Piotr Pawlicki.
W niedzielę w Lesznie padał deszcz, a spotkanie pomiędzy Fogo Unia Leszno i Betard Spartą Wrocław było zagrożone. Zawodnik Fogo Unii uważa, że tor podczas niedzielnego spotkania był dla wszystkich równy - Tor był dla wszystkich równy. Trenowaliśmy na innym torze niż ten dzisiaj. Niestety, ale nie wybieramy pogody. Jesteśmy zawodnikami z Ekstraligi i powinniśmy się dopasować do takiego toru. Ta sztuka nam się nie udała.
Dominika Bajer (za: inf. własna)