Raz w tygodniu będę analizować wpadki i wzloty ekip PGE Ekstraligi. Postaram się zrobić to krótko zwięźle i na temat. Na pierwszy ogień idą Jaskółki, o tej drużynie nie jest mi łatwo pisać, tragedia, jaka ich spotkała w trakcie sezonu, dała się we znaki i również miała wpływ na obecne położenie Unii Tarnów. Ekipa Pawła Barana żegna się z PGE Ekstraligą, mam nadzieję, że szybko wrócą na salony i powalczą o najwyższe cele.
Co zasługuje na uwagę, jeśli chodzi o drużynę z Małopolski?
Dnia 12 czerwca w 3 kolejce PGE Ekstraligi a dokładniej w drugiej gonitwie dnia młodzieżowcy z Tarnowa: Arkadiusz Madej i Patryk Rolnicki dokonali prawie że niemożliwego. Obaj zawodnicy przywieźli za swoimi plecami najlepszego juniora i zawodnika PGE Ekstraligi- Bartka Zmarzlika. W tym sezonie żadna para juniorska nie była w stanie objechać rozpędzonego Zmarzlika. Tym bardziej wielkie brawa należą się formacji juniorskiej Jaskółek. Niektórzy twierdzą, że to przypadek, być może. Możliwe, że nad tym drugim wyścigiem młodzieżowym czuwał Krystian Rempała i to on z góry prowadził swoich kolegów z drużyny.
Na plus zasługuje również kapitan Janusz Kolodziej. Kolodziej robił wszystko, często dwoił się i troił. Zawsze służył pomocą i dobrą radą. Koldi to kapitan z prawdziwego zdarzenia. Wierny i oddany drużynie. Żużlowiec, który powinien być dla wielu wzorem do naśladowania zarówno na torze, jak i w życiu.
Kitem sezonu w Tarnowie jest niestety, ale Piotr Świderski, który zawalił cały sezon. Mimo że bardzo lubię Świdra, bo to sympatyczny żużlowiec, uważam, jednak że powinien szukać pracodawcy w niższej lidze. Miałby okazję, żeby się odbudować i wrócić silniejszy. Oczekiwania były dużo większe, niestety, ale skończyło się to tak, a nie inaczej.
Kibice Jaskółek mają również żal do zarządu klubu. Skład, jaki zbudowali, nie zachwycał.
Ekipa Pawła Barana ma za sobą ciężki rok. Eksperci przed sezonem dawali im szanse na utrzymanie, ale niewielkie. Może, gdyby nie spotkała ich tragedia, wszystko wyglądałoby inaczej? Krystian Rempała był zawodnikiem perspektywicznym, rozwijającym się i walecznym. Do tej pory na wspomnienie Krystiana łzy same cisną się do oczu.
Trzymam kciuki za Jaskółki, liczę na ich szybki powrót.
"Trudny przypadek, nie pierwszy i nie ostatni. Żużlowcy w jednej sekundzie mogą stracić to, co jest w życiu cenne lub najcenniejsze. Prawda bywa okrutna, a życie bezlitosne"