Tegoroczny cykl Speedway Euro Championship jest najbardziej wyrównanym odkąd zmieniła się jego formuła. W walce o złoty medal liczy się aż dziesięciu zawodników, a taka sytuacja w zawodach indywidualnych spotykana jest niezwykle rzadko. Czy niewielkie różnice pomiędzy zawodnikami sprawią, że w Rybniku kibice będą świadkami biegów dodatkowych?
Jest to całkiem prawdopodobne. Przypomnijmy, że zarówno w walce o medale, jak i o pozostanie w cyklu, przy równej ilości punktów decyduje bieg dodatkowy. Może się więc okazać, że w Rybniku nie skończy się na 22 gonitwach.
W tej chwili lider SEC - Antonio Lindbaeck - ma dwa punkty przewagi nad Grigorijem Lagutą i Vaclavem Milikiem. Tymczasem dziesiąty w klasyfikacji Emil Sajfutdinow traci tylko sześć oczek, co w perspektywie pięciu, a nawet sześciu wyścigów (włącznie z finałem), jest różnicą możliwą do odrobienia. Kibice, którzy zasiądą 17 września na trybunach stadionu w Rybniku będą więc świadkami niepowtarzalnych emocji.
- To najciekawiej zapowiadający się finał w historii. Wszyscy jesteśmy podekscytowani, że w Rybniku walka o każdy pojedynczy punkt będzie niezwykle istotna. Tutaj nikt już nie może pozwolić sobie na gorsze biegi - mówi Jan Konikiewicz, z firmy One Sport.
W przypadku, gdy na miejscach granicznych, dających awans do SEC 2017 (od pierwszego do piątego) znajdzie się kilku zawodników mających taką samą ilość punktów, zostanie rozegrany pomiędzy nimi bieg dodatkowy. Jeśli takich żużlowców będzie więcej niż czterech, wówczas arbiter zawodów zastosuje specjalną ?małą tabelkę?, według której zawodnicy odjadą ?mini turniej?. Dopiero po tych dodatkowych emocjach poznamy medalistów tegorocznych mistrzostw Europy oraz pięciu stałych uczestników SEC 2017.