W 66, Memoriale imienia Alfreda Smoczyka Patryk Dudek zakończył zawody na drugim miejscu. Zielonogórzanin zainkasował 7 punktów, po 12 biegach.
Patryk Dudek na torze w Lesznie czuje się jak "ryba w wodzie". Za każdym razem gdy zawita na "Smoka" notuje bardzo dobre występy. Dzisiejszego wieczoru, "DuZers" w biegu 7 miał problemy z płynną jazdą, a wynikało to z tego że opona straciła przyczepność. - W moim drugim biegu, tylne koło straciło przyczepność i trochę się ratowałem, bo by mnie okręciło. Potem jechałem trzeci, bo mamy koniec sezonu, a w środę w Szwecji miałem upadek, więc walczę z bólem ręki. Nie chcę się za bardzo narażać, ponieważ chcę mieć fajne wakacje. Możemy tylko przeprosić kibiców bo są tu głodni żużla, ponieważ sezon im się szybciej zakończył. Mogą czuć niezadowolenie, ale nasza praca to nie są szachy. Jesteśmy tylko ludźmi. Pewnie w normalnych warunkach dalibyśmy radę odjechać, a te zawody moglibyśmy odjechać, ale byłoby to nieciekawe widowisko.
Wychowanek zielonogórskiego Falubazu ma za sobą bardzo dobry sezon. Mimo, że większość zawodników planuje już wakacje, bo w pełni zasłużyli to Patryk Dudek nie odpuszcza i ma jeszcze dwie imprezy do odjechania. -Mamy długi sezon, przede mną jeszcze dwie imprezy, ale jeszcze nie wiem czy wystartuje 9 października (przyp. Red. Polska ? Reszta Świata w Zielonej Górze). Sezon się kończy więc trzeba odpocząć, zrehabilitować się. Pomału trzeba robić zamówienia i świętować ten sezon, bo jest co.
Weronika Pizoń (za: inf. własna)