Trzykrotny mistrz świata Greg Hancock przyznaje, że chce wygrać swój czwarty mistrzowski tytuł
na torze, a nie w parku maszyn na australijskim QBE Insurance SGP. Do decydujących rozstrzygnięć dojdzie w sobotnie przedpołudnie.
Bez oglądania się na wyniki rywali Amerykaninowi brakuje tylko jednego wygranego biegu do sięgnięcia po czwarte złoto w karierze. - Jestem tu, aby wygrać na torze. Jestem tu, aby wygrać ten turniej. Chcę być w półfinale i finale, chcę być na podium. Punkty są nagradzane, za tym idzie nagroda pieniężna - przyznał reprezentant USA.
- Każdy ma inny sposób patrzenia na te rzeczy, ale ja jestem na kierunkowany na to, aby wygrać ten turniej. Oczywiście chcę zdobyć tytuł mistrzowski - to na pewno - powiedział lider przejściowej klasyfikacji generalnej cyklu Speedway Grand Prix.
Greg Hancock lubi zawody rozgrywane na dalekiej australijskiej ziemi. - Będę korzystać z każdej szansy, żeby tu dostać się. Australia jest zawsze chłodna, jednak fani zawsze przyjmują mnie mile. Widać było dość dobrą frekwencję już na treningu. To jest fajne. Ludzie Chcą zobaczyć tutaj wszystkich zawodników. Jestem pewien, że będzie co najmniej tak dobra frekwencja, jak była w ubiegłym roku - stwierdził "Grinny".
Doświadczony 46-letni zawodnik był zadowolony z tegorocznej kółek próbnych na Etihad Stadium. - Tor jest szybki i ma niesamowity kształt - jest szeroki i ma wszystkie uwarunkowania do ścigania na całej jego długości. Podczas treningu czułem się tu trochę szybszy niż w ubiegłym roku. Czuję, że jest bardziej twardy niż było to ostatnim razem - zakończył Greg Hancock.