Ekipa prowadzona przez Grzegorza Dzikowskiego zajęła 6 miejsce w rozgrywkach NICE PLŻ. Gdańszczanie w sezonie 2015 wywalczyli sobie awans do pierwszej ligi, jednak na prośbę przedstawicieli większości klubów postanowiono połączyć pierwszą i drugą ligę, a Główna Komisja Sportu Żużlowego przychyliła się do wniosku klubów.
Kluby żużlowe zazwyczaj stawiają sobie jasne cele: walczyć o utrzymanie lub stoczyć walkę o medale i awans do najlepszej ligi na świecie. Gdańszczanie obudzili się zbyt późno, by marzyć o finale ligi. Fani Wybrzeża na własnej skórze przekonali się o tym, że nazwiska nie jeżdżą.
Największym rozczarowaniem był Krzysztof Jabłoński, który w sezonie 2015 w dużej mierze przyczynił się do awansu do pierwszej ligi. Nic nie trwa wiecznie, rok 2016 był fatalny w wykonaniu Jabłońskiego, z tygodnia na tydzień dostawał coraz mniej szans, aż wreszcie rozwiązano z nim kontrakt. Anders Thomsen od samego początku miał problem z silnikami, dogadał się z nimi dopiero na koniec rozgrywek, niestety, ale było za późno. Spore nadzieje pokładano w Linusie Sundstroemie. Szwed na początku pokazał, że miano lidera, jak najbardziej mu się należy, jednak złapał zadyszkę i z lidera stał się drugą linią, a nie tego od niego oczekiwano. Podobnie było z Rienatem Gafurowem, który jako kapitan jechał często padakę. Liderem z prawdziwego zdarzenia był Oskar Fajfer. Młody żużlowiec ten sezon z pewnością może zaliczyć do udanych, tym bardziej że to jego pierwszy rok w roli seniora. Zdarzyło mu się kilka słabszych występów, jednak ze względu na problemy sprzętowe, a także bolesną kontuzję. Magnus Zetterstroem w barwach Wybrzeża zakończył karierę. Szwed w swoim ostatnim występie wywalczył 11 punktów. Zorro to jedyny zawodnik Wybrzeża, który uplasował się w czołowej dziesiątce Nice PLŻ pod względem średniej biegowej.
Czy w Gdańsku będzie rewolucja? W sezonie 2016 funkcję trenera pełnił Grzegorz Dzikowski wiadomo, jednak że Dzikowskiego zastąpi Mirosław Kowalik i to on poprowadzi drużynę w 2017. Pierwszym zawodnikiem, który przedłużył, kontrakt z drużyną z Trójmiasta jest Oskar Fajfer. Przed włodarzami Wybrzeża ciężkie zadanie, gdyż Zorro zakończył karierę i na jego miejsce trzeba znaleźć lidera z prawdziwego zdarzenia, a to wcale takie łatwe może nie być. Niepewna jest przyszłość Szweda i Duńczyka. Sundstroem i Thomsen udowodnili, że stać ich na skuteczną jazdę i powinni dostać kolejną szansę. Roszad nie powinno być też w formacji juniorskiej, która była jedną z lepszych w lidze.
Dużym plusem jest brak problemów finansowych w Gdańsku, pieniądze wypłacane są na czas, a to w dzisiejszych czasach bardzo ważne.
Wybrzeże w przyszłym roku zapewne udowodni wszystkim, że stać ich na walkę o najwyższe cele. Pełny skład zespołu Mirosława Kowalika poznamy niebawem. Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na rozwój wydarzeń.