Mimo tego, że ciężki sprzęt wjechał na toruński stadion kilka dni temu, to prace nad zmianą geometrii miały miejsce już na jesieni 2016 roku - Tak naprawdę prace nad torem rozpoczęły się tuż po sezonie 2016, kiedy to zostały wyznaczone nowe krawędzie toru. Nad całością pieczę sprawował Jacek Gajewski, który od dłuższego czasu mówił, iż drugi łuk Motoareny jest zbyt łatwy dla przeciwników. Tak naprawdę został on niemalże odrysowany od cyrkla ? powiedział Robert Kościecha.
Do tej pory długość toru na Motoarenie wynosiła 325 metrów, w związku z jego przebudową zmieni się długość ponieważ wedle przepisów sportu żużlowego długość toru mierzy się metr od wewnętrznej krawędzi. Przy pracach nad drugim łukiem czuwał także Per Jonsson, który służył swoją radą w tej sprawie. Teraz wejście i wyjście z drugiego łuku nie będzie już takie łagodne jak do tej pory - To otworzy nam wiele nowych ścieżek, którymi będą mogli jeździć zawodnicy. Rozpoczęcie prac przeciągało się ze względu na dość intensywną, jak na ostatnie lata, zimę. Obecnie maszyny są już na naszym owalu i z pewnością ze wszystkim się wyrobimy w czasie ? powiedział trener Get Well Toruń.