Mający duże aspiracje zawodnicy gospodarzy już w pierwszej odsłonie spotkania zderzyli się z krakowskim murem. Aleksandr Łoktajew i Hans Andersen po przegranym starcie nie zdołali wyprzedzić żadnego z rywali, choć Rosjanin próbował różnymi ścieżkami przedostać się na wyżej punktowane miejsce. Mimo tego, że Mateusz Szcepaniak i Scott Nicholls są mocnymi rywalami, to nie o takim początku marzyli gospodarze. Jednak łodzianie za sprawą juniorów szybko podnieśli się po ciosie. Dysproporcja w przygotowaniu sprzętu i umiejętności była bardzo widoczna i to głównie za sprawą Michała Piosickiego i Arkadiusza Potońca, którzy zdobyli w sumie 9 punktów, Orzeł mógł cieszyć się z pewnego zwycięstwa, bo para juniorów gości zdobyła w sumie tylko 2 "oczka" i od startu do mety nie potrafiła nawiązać walki z żadnym z rywali.

To co zaczęli młodzieżowcy kontynuowali pozostali seniorzy. Dwa kolejne biegi również zakończyły się wynikiem 5:1 i Orzeł zaczął wzbijać się coraz wyżej. W dalszej części zawodów biegi kończyły się raz zwycięstwem gospodarzy, a raz gości. Co jakiś czas krakowianie byli wstanie wygrać 1:5, głównie za sprawą Szczepaniaka i Nichollsa, którzy świetnie prezentowali się na trasie, ani trochę nie ustępując rywalom. Więcej można było spodziewać się po Patricku Hougardzie. Duńczyk przyzwoicie prezentował się na starcie i dysponował niezłą szybkością na dystansie, jednak nie zdołał wygrać żadnego biegu indywidualnie i dodatkowo jego konto obniża dotknięta taśma w biegu nr 4. Po stronie gości znakomicie spisywał się Rohan Tungate, który do ostatniej gonitwy pozostawał niepokonany, jedynym jego pogromcą w gronie rywali okazał się Mateusz Szczepaniak. Australijczyk miał ambitne plany na ten sezon i tym meczem pokazał, że ma potencjał do osiągania dobrych wyników i jeśli utrzyma taką dyspozycję przez dłuższy okres, to osiągnie zamierzone cele. Kibice z zaciekawieniem patrzyli na to, co zaprezentuje Aleksandr Łoktajew i jeśli myśleli o odważnych atakach i skutecznych akcjach, to nie mogli wyjść ze stadionu zawiedzeni. Mimo fatalnego początku, Rosjanin odnalazł odpowiednią formę i w trzech ostatnich biegach kapitalnie wykorzystywał całą szerokość toru do atakowania.

Niewielka liczba treningów i brak udziału w sparingach niekorzystnie odbiły się dla Hansa Andersena, ponieważ Duńczyk wygrał trzy z 5 biegów, jednak w wielu momentach nie potrafił odnaleźć szybkiej ścieżki na tym nieco zmienionym torze. Nie zachwycił także Robert Miśkowiak, który zdobył zaledwie 9 punktów i również nie zaprezentował odpowiedniej szybkości, do której przyzwyczaił w poprzednim sezonie.

Arge Speedway Wanda Kraków: 40
1. Mateusz Szczepaniak (2*,1*,3,2*,2,3)  13+3
2. Scott Nicholls (3,2,2*,3,d,d) 10+1
3. Ernest Koza (1,1,0,-,-) 2
4. Nicolai Klindt (0,3,1,1*) 5+1
5. Patrick Hougaard (t,2,2,2,2) 8
6. Eryk Borczuch (0,1,0,0) 1
7. Szymon Szlauderbach (1,0,0) 1

Orzeł Łódź: 50
9. Aleksandr Łoktajew (1,t,2*,3,3) 9+1
10. Hans Andersen (0,3,3,0,1) 7
11. Rohan Tungate (2*,3,3,3,1) 12+1
12. Edward Mazur (3,0,1,0) 4
13. Robert Miśkowiak (3,2,1,1,2) 9
14. Michał Piosicki (3,0,1) 4
15. Arkadiusz Potoniec (2*,2*,1,0) 5+2

Bieg po biegu:
1. Nicholls, Szczepaniak, Łoktajew, Andersen 1:5
2. Piosicki, Potoniec, Szlauderbach, Borczuch 5:1 (6:6)

3. Mazur, Tungate, Koza, Klindt 5:1 (11:7)
4. Miśkowiak, Potoniec, Borczuch, Szlauderbach 5:1 (16:8)
5. Tungate, Nicholls, Szczepaniak, Mazur 3:3 (19:11)
6. Klindt, Miśkowiak, Koza, Piosicki 2:4 (21:15)
7. Andersen, Hougaard, Potoniec, Borczuch 4:2 (25:17)
8. Szczepaniak, Nicholls, Miśkowiak, Potoniec 1:5 (26:22)
9. Andersen, Łoktajew, Klindt, Koza 5:1 (31:23)
10. Tungate, Hougaard, Mazur, Szlauderbach 4:2 (35:25)
11. Nicholls, Szczepaniak, Miśkowiak, Andersen 1:5 (36:30)
12. Tungate, Szczepaniak, Piosicki, Borczuch 4:2 (40:32)
13. Łoktajew, Hougaard, Klindt, Mazur 3:3 (43:35)
14. Łoktajew, Hougaard, Andersen, Nicholls (d4) 4:2 (47:37)
15. Szczepaniak, Miśkowiak, Tungate, Nicholls (d) 3:3 (50:40)