W oczach fanów ?Skorpionów? można było zauważyć dość wielkie znaki zapytania a czasem niepokój wręcz malował swoją obecność na ich twarzach. Wszystko dlatego, że brakowało dotychczasowego lidera zespołu Frederika Jakobsena. Duńczyk w tym momencie walczył w kwalifikacjach do IMŚJ, którego gospodarzem jednej z rund była Eskilstuna. Niestety młody zawodnika w Szwecji tego awansu nie wywalczył.
Wróćmy jednak do ligowego meczu 6. Kolejki 2. Ligi Żużlowej. Naturalna Medycyna PSŻ Poznań w swoim trzecim meczu na własnym torze gościła Stal ? Met Kolejarza Opole. Tomasz Bajerski postanowił pod numerem 15. desygnować nowozatrudnionego juniora, wychowanka Falubazu Zielonej Góry Pilarskiego Wojciecha. Już na samym początku młodzieżowiec spotkał się ze sporym aplauzem ze strony poznańskich kibiców, którzy wierzyli, że będzie on wzmocnieniem linii juniorskiej. Wyczekiwali już drugiego biegu, w którym Zielonogórzanin pokazałby próbkę swoich umiejętności. Nim jednak on nastąpił trzeba było rozpocząć zawody. A to nie było zbyt udane dla miejscowej drużyny. Parowe zwycięstwo Denisa Gizatullina oraz Dawida Stachyry były zapowiedzią, że przyjezdni wcale łatwo punktów nie oddadzą. Vładimir Borodulin nie był wstanie wyprzedzić Rosjanina a Daniel Pytel przyjechał na ostatnim miejscu mimo prób poprawy swojego indywidualnego wyniku. Nadszedł wyczekiwany przez wszystkich bieg juniorski. Emocje były spore, już na starcie. Reprezentant gości z roztargnienia nie założył numeru startowego. Widząc swoje niedbalstwo zjechał do parku maszyn i ? już z niego nie wrócił. Czas dwóch minut, który wskazywał start biegu było zdecydowanie dla niego zbyt krótkim okresem czasowym aby naprawić swój błąd. W efekcie Kamil Kamiński z biegu drugiego został wykluczony. W nim zaś brylował nowy nabytek PSŻ ? tu Poznań. Parowe zwycięstwo z Przemysławem Liszką wyprowadziło gospodarzy na prowadzenie. W kolejnym biegu Mateusz Borowicz i zastępujący Jakobsena Kasper Lykke Nielsen wygrali 4:2 z Adrianem Gomólskim i Marcinem Rempałą dalej podwyższając prowadzenie swojej drużyny. Dla Duńczyka był to debiut w żółto ? czarnym kevlarze. Wydawało się, że Poznaniacy będą mieli pożytek z Duńczyka. W jego jeździe widać było chęć podjęcia walki, które zaowocowało minięciem na trasie Rempały.
Początek drugiej serii przyniósł odwrót sytuacji. Bieg 5. to podwójne zwycięstwo gości którego autorstwem byli Gizatullin i Stachyra. W kolejnej gonitwie para Gomólski i Rempała pokonując 4:2 Marcela Kajzera i Liszkę wyprowadzili Opole na prowadzenie. W biegu 7. na starcie zameldował się Kamiński. Junior przyjezdnych, tym razem z numerem startowym, nie mógł zaliczyć tego dnia do udanych. W tej gonitwie miał problemy z tłumikiem, który zgubił na ostatnim okrążeniu, a następnie w biegu 12. zanotował, niegroźny na szczęście, upadek. Seria druga zakończyła się dwupunktowym prowadzeniem gości 20:22. Po niej a przed trzecią rundą nastąpiła dłuższa przerwa. Awarii uległa polewaczka, która wylała zbyt dużą ilość wody na drugim łuku. Miejsce trzeba było zabezpieczyć przed wznowieniem zawodów. Przyjezdni prowadzili 4 punktami aż do biegu 10. W międzyczasie Bajerski nie miał zbytnio argumentów, które pozwoliłyby odrobić część strat. W biegu 9. liczył, że świetnie spisujący się tego dnia Pilarski wespół z Borodulinem przywiozą biegowe zwycięstwo. Niestety, młody zawodnik zanotował groźnie wyglądający upadek, który finalnie poza siniakiem nie pozostawił uszczerbku na zdrowiu. Do końca zawodów, wychowanek Falubazu jednak na torze się nie pojawił.
W biegu 11. nastąpiło przełamanie miejscowej drużyny. Kajzer i Pytel przywożąc podwójnie Stachyrę i Gomólskiego doprowadzili do meczowego remisu. W biegu 13. Borodulin i Nielsen wygrywając 4:2 dali drugie raz prowadzenie Naturalnej Medycynie PSŻ ? owi Poznań, którego do końca zawodów już miejscowi nie oddali. Wynikiem 47:43 zakończyło się to spotkanie.