Pierwsze wyścig i dobre rozegranie pierwszego łuku przez Rune Holtę i Leona Madsena pokazały, że Częstochowianie nie przyjechali tylko i wyłącznie odjechać spotkanie. ?Tajski? z Woźniakiem szybko poradzili sobie z Leonem, ale Norweg pomimo zaciekłych ataków Taia dowiózł pierwszą trójkę dla Włókniarza. Wyścig młodzieżowy to tradycyjnie już wygrana 5:1 pary Drabik - Dróżdż.
Bieg nr 3 to doskonałe wyjście spod taśmy pary wrocławskiej Janowski - Jędrzejak. Wrocławianie prowadzili od startu do mety, ale jadący na drugiej pozycji Janowski musiał odpierać ataki szalejącego Jonssona, nie liczył się jadący z tyłu Ułamek. 13:5 po 3 biegach i wydawał się, że Spartanie wchodzą dopiero na obroty.
Podopieczni Lecha Kędziory szybko sprowadzili jednak Wrocławian na ziemię i podwójnie wygrali wyścigi nr 4 i 5, udowadniając tym samym, że nazwiska nie jeżdżą. Trójka Zagara to nie sensacja, ale postawa Gruchalskiego, który pomimo popełnionych błędów na trasie, dowiózł dwójkę przed Maksymem Drabikiem i Lebedeviem to spore zaskoczenie. W piątym biegu para J&J czyli Janowski i Jędrzejak tym razem nie poradziła sobie ze skandynawskim duetem Madsen - Holta. Po 5 wyścigach przy stanie 15:15 mecz rozpoczął się od nowa.
W szóstym wyścigu błąd Ułamka na pierwszym łuku skrzętnie wykorzystał Lebedev obejmując prowadzenie, drugi Jonsson, trzeci Dróżdż; stawkę zamknął Ułamek.
Wyścig nr 7 to wygrany start pary Woffinden - Woźniak i początkowa parowa jazdy Spartan, na moment rozdzielił ich szalejący Zagar, ale szybki kontratak ?Tajkiego? zapewnił 5 pkt. Sparcie i prowadzenie 24:18.
Po przerwie na kosmetykę nawierzchni do rywalizacji wyjechała najsilniejsza częstochowska para czyli Madsen-Holta przeciwko Lebedev-owi i Drabikowi. Start wygrał Łotysz i dowiózł 3 punkty dla Betard Sparty, ale czuł oddech Rune Holty do ostatnich metrów, nie liczył się tym razem Drabik.
Przy stanie 27:21 po 8 biegach Lech Kędziora zdecydował się na taktyczną zmianę i desygnował w 8 wyścigu dnia do walki Rune Holtę w miejsce Ułamka
Norweg nie zwiódł szkoleniowca i wraz z Jonssonem poradzili sobie z Tajskim i Woźniakiem. Ataki Woffindena okazały się nieskuteczne i przewaga Betard Sparty na Vitroszlif Crossfit Częstochową stopniał do dwóch punktów 28:26.
Wrocławianie do gry wrócili w drugiej części spotkania w dużej mierze dzięki postawie liderów którzy wygrywali kolejne wyścigi. Bieg nr 10 to dobry start Janowskiego nieco gorszy Jędzrjaka, ale wystarczyło na pokonanie pary Zagar i Gruchalski 4:2.
Bieg 11 okazał się przełomowy i ustawił całe spotkanie. Wożniak z Lebedevem pokonali Holtę 5:1, chociaż Szymon czuł oddech na plecach Rune Holty do ostatnich metrów ostatniego okrążenia.Po 11 było 37:29 dla Betard Sparty Wrocław.
Bieg nr 12 to emocje nie tylko czysto sportowe. Dobrze rozegrany pierwszy łuk przez Janowskiego pozwolił objąć mu prowadzenie, a o pozostałe dwa punktowane miejsca zaciekle walczyli Madsen, Polis i Dróźdż. Pomiędzy tymi ostatnimi doszło do ostrej kontaktowej walki, z której lepiej wyszedł Częstochowianin. W wyścigu 3:3, a po nim spięcie na linii Polis i Dróżdż ? wymiana gestów i spostrzeżeń?. W całym meczu po 12 biegach 40:32 dla Sparty.
Pechowy okazał się niestety bieg 13. Na wyjściu z pierwszego łuku doszło do kontaktu pomiędzy Jonnsonem i Wofindenem. Szwed stracił kontrolę nad maszyną. a dla Tajskiego zabrakło miejsca pod bandą. Obydwaj upadli na tor. Wypadek wyglądał groźnie i niezbędna okazał się pomoc służb medycznych. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i obydwaj zawody mogli kontynuować. Sędzia Grodzki za winnego kolizji uznał Jonssona wykluczając Szweda z powtórki. W drugim podejściu Woffinden pokonał Zagara, darmowy punkt zgarnął Jędrzejak.
Przed biegami nominowanymi Betard przy stanie meczu 44:34 był już w komfortowej sytuacji i dwa remisy w 14 i 15 wyścigu dały pewną 10 punktową wygraną drużynie Rafała Dobruckiego.
Skazana na pożarcie drużyna Włókniarza Vitroszlif Crossfit Częstochowa pokazała, że za wcześnie jeszcze na typowanie spadkowiczów. Podopieczni Lecha Kędziory postawili się zdecydowanie silniejszej Betard Sparcie i walczyli jak równy z równym. Bardzo dobra postawa Zagara i Rune Holty napsuła sporo krwi ekipie Rafała Dobruckeigo.
Warto mieć na uwadze, że trener Sparty nie dysponował w 100 % takim składem jaki miał do na początku sezonu. Z kontuzją kostki od tygodnia zmaga się Maksym Drabik, po upadku w lidze czeskiej kuruje się Vaclav Milik, a bardzo groźny upadek zaliczył dzień wcześniej w Grand Prix Łotwy Maciej Janowski. Jego występ jeszcze na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania stał pod znakiem zapytania.
Problemy Spartan oczywiście nie są usprawiedliwieniem, bo nie zmienia to faktu, że Lwy okazały się bardziej drapieżne niż wszyscy zakładali i z pewnością nie raz jeszcze zaskoczą swoich kolejnych ekstraligowych rywali.