W biegu piętnastym Amerykanin prowadził dając co najmniej remis Get Well Toruń. Jednak na ostatnim łuku przy krawężniku minął go Patryk Dudek, dając zwycięstwo gościom z Zielonej Góry.- Czuję się bardzo źle i wyobrażałem sobie, że ten bieg kontroluje i wszystko idzie w dobrym kierunku. Ten ostatni łuk będzie mi siedział w głowie w kolejnych dniach. Patryk Dudek pojechał świetnie na tym ostatnim łuku i wyprzedził mnie. Ma wrażenie jakby cała moja praca w tym meczu na nic się zdała ? mówił smutny po meczu Greg Hancock. -Taki mamy już ten sezon. Nienawidzę o tym mówić ale nieważne jak się staram, co zmieniamy, jak walczymy ponieważ na końcu i tak coś się rozleci. Wszyscy jadą dobrze, Adrian Miedziński miał fatalny wieczór, źle pojechał w pierwszym biegu a potem było już tylko gorzej i zaliczył fatalny upadek. Coś nam wychodzi a potem znów to samo. To jest jakieś fatum ? wyznał czterokrotny Mistrz Świata.
Patryk Dudek przyznał po meczu, że udało mu się wyprzedzić Grega Hancocka ponieważ pomógł mu w tym przebudowany drugi łuk na Motoarenie. - Chłopak pracował bardzo mocno aby mnie wyprzedzić i znalazł coś na drugim łuku co zadziałało, dobry ruch, dobra prędkość. Wyprzedził mnie i nie czuję się z tym teraz najlepiej ? powiedział zawodnik Get Well Toruń.
Ekipa z Grodu Kopernika nie będzie w tym roku walczyć o medale i bardzo mocno musi się skupić na walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Według Grega Hancocka, play off odjechało jego drużynie.- Raczej tak, nienawidzę takich rzeczy mówić. Nigdy nie można się poddawać, nie wychodzi nam to co powinno wychodzić, potrzebujemy tego czegoś, potrzebujemy nadziei. Byłem pewien, że dzisiaj wygramy, byłem absolutnie pewien. Musimy dalej walczyć i dokładać te małe kawałeczki do układanki, play off odjechało, może przy odrobinie szczęścia one by były ale trzeba być realistą i musimy walczyć o jak najwyższą pozycję o jaką się da ? zakończył Amerykanin.