Walka o najbardziej wartościowy tytuł trwa w najlepsze, a do końcowych rozstrzygnięć jest coraz bliżej. Mimo, iż do końca cyklu pozostały jedynie trzy rundy, to nadal żaden z zawodników niczego nie może być pewien. Na czele klasyfikacji widnieje nazwisko Jasona Doyla, który zgromadził do tej pory 114 punktów. Australijczyk ma 10 punktów zapasu nad drugim Patrykiem Dudkiem. Forma „Kangura” w ostatnich tygodniach ewidentnie osłabła, co może rozbudzać apetyty polskich kibiców. Warto podkreślić, iż w tabeli cyklu zaledwie trzy punkty za Zielonogórzaninem znajduje się drugi z reprezentantów Polski – Maciej Janowski. W walce o medale nie bez szans pozostaje Bartosz Zmarzlik. Wychowanek gorzowskiej Stali traci co prawda do trzeciego Macieja Janowskiego aż osiemnaście punktów, lecz jego forma wydaje się być odpowiednia by w sobotni wieczór odrabiać straty do ścisłej czołówki. Zmarzlik musi również uważać na goniących go rywali, gdyż nie może być pewny utrzymania w cyklu. Bardzo blisko Polaka znajduje się w klasyfikacji Martin Vaculik. Z kolei dziewiąty Matej Zagar znajduje się ostatnio w wybornej dyspozycji. Gorzowianin będzie mógł spać spokojnie zapewne dopiero po ostatniej, dwunastej odsłonie zmagań w australijskim Melbourne.
Wracając wspomnieniami do ostatniej rywalizacji na Friends Arenie, trzeba przyznać, że fenomenalnie spisał się obecny lider cyklu, zdobywając 19 punktów. Taki występ Australijczyka w jutrzejszych zmaganiach, mógłby niemal całkowicie przekreślić szanse innych zawodników na zdobycie tytułu. Los jednak bywa przewrotny, co pokazał poprzedni sezon. Wówczas Jason Doyle też był niemal pewny tytułu, a na drodze do realizacji marzeń stanęła kontuzja. „Kangur” pokazywał w tym sezonie już wielokrotnie, że tym razem w drodze po złoty medal nie jest wstanie stanąć mu na przeszkodzie nawet kontuzja nogi. W ubiegłorocznej batalii doskonale spisał się również Matej Zagar. Wydaje się, że Słoweniec może być i w tym roku jednym z głównych aktorów. Nie zapominajmy jednak o nadziejach szwedzkich fanów. W grze o medale bardzo poważnie liczy się Fredrik Lindgren. Ulubieniec szwedzkich kibiców już w poprzednim sezonie udowodnił, że na największym szwedzkim obiekcie potrafi spisywać się bardzo dobrze. Lindgren zajął wówczas trzecie miejsce.
W grze o medale nie bez szans są również Tai Woffinden i Emil Sajfutdinow. Brytyjczyk punktuje we wrześniu na bardzo wysokim poziomie. Rosjanin natomiast otwarcie przyznaje, że w ostatnim turnieje w niemieckim Teterow znacznie zbliżył się do czołówki. – Małymi krokami doganiam medale. Chcę walczyć jak dotychczas, a co się uda, to się okaże. – ocenił zawodnik Fogo Unii Leszno.
Na sobotnie zawody zaproszenie w postaci „dzikiej karty” otrzymał Kim Nilsson. Brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Szwecji będzie trzecim reprezentantem kraju Trzech Koron. Obok Nilssona na stadionie w Solnej zaprezentują się wcześniej wspomniany Fredrik Lindgren oraz Antonio Lindbaeck. Ten drugi wciąż ma szansę na utrzymanie w cyklu, lecz zadanie to wydaje się piekielnie trudne. Podobny problem dotyczy Piotra Pawlickiego. Leszczynianin traci do ósmego Martina Vaculika aż siedemnaście punktów.
Kto w sobotni wieczór dumnie wyjedzie z okolic Sztokholmu? Czy będzie to Matej Zagar? A może Jason Doyle przybliży się na krok do mistrzowskiego tytułu? Kibice Biało-Czerwonych z pewnością wierzą, że plany Australijczyka pokrzyżują Patryk Dudek i Maciej Janowski. Na wszelkie pytania odpowiedź znajdziemy już jutro! Dziesiąta runda zmagań rozpocznie się o godzinie 19:00. Serdecznie zapraszamy do śledzenia relacji z tych zawodów za pośrednictwem naszego portalu.
Lista startowa: