Jak podkreśla trener Cash Broker Stali Gorzów Stanisław Chomski - -Linus jest "typowym Skandynawem", człowiekiem o stałych uczuciach, nie pokazującym emocji. Spełniał rolę bardzo trudną, a nigdy nie dał odczuć, że jest niezadowolony. Akceptował wszystkie decyzje, które nie zawsze są popularne dla zawodników. Jest siedmiu żużlowców i każdy ma swój interes, żeby jak najwięcej jeździć. Taktyka i inne względy decydowały jednak, że mógł startować więcej, ale nie jechał. Trzeba Szwedowi oddać to, że gdy dotknęła nas bieda w postaci kontuzji Krzysztofa Kasprzaka, a była możliwość, by przy zgodzie gdańskiego klubu mógł u nas jeździć, to bez wahania się zgodził. To trzeba docenić. Jego charakter fajnie się komponuje z drużyną, którą będziemy mieli w tym roku– zakończył trener.
Zdradził on dlaczego wybór zarządu padł akurat na Sundstroem’a -Po odejściu dwójki naszych zawodników było wiadomo, że jeżeli mamy do wyboru kilku żużlowców, którzy opuszczają kluby z różnych względów, to nasza wzajemna znajomość z Linusem, jego determinacja, chęci oraz wola rywalizacji i wykazania swojej przydatności dla zespołu w Stali Gorzów spowodowały, że łatwiej było na niego postawić. Linus jest w podobnym wieku, co Iversen. Jego średnia w Elitserien była wysoka i daje do myślenia, że ten zawodnik ma potencjał. Jeżeli będzie czuł, że ufamy mu i dajemy możliwość regularnych startów w lidze, to liczę na to, że odpłaci nam taką jazdą, jaką byśmy chcieli.
Linus też podzielił się swoimi przemyśleniami o przedłużonym dziś kontrakcie - Jestem szczęśliwy, że uzgodniłem warunki ze Stalą na rok 2018. Gorzów jest już jak dom po czterech latach współpracy. W 2017 roku dość niespodziewanie przyszedłem do zespołu i wykorzystałem szansę. Nawet jeśli nie miałem najlepszych spotkań u siebie, to w klubie wierzyli we mnie i będziemy nadal pracować razem. Przeżyłem jeden z najlepszych swoich sezonów. Mnie i mój team czeka jednak ciężka praca w zimie, by dobrze przygotować się na kolejny sezon. Dostałem swoją szansę od Stali i chcę się odpłacić zdobywaniem punktów i walką na torze. Cieszę się, że znów jestem w domu – przyznał.