W odpowiedzi na komentarz:
- Co mogę powiedzieć, nie chciałem odchodzić z Włókniarza. Miałem plany powalczyć z tą drużyną w przyszłym roku o medale. Uważam, że zrobiliśmy wspólnie fajny wynik, ale widocznie niektórym nie pasowało to, że ja mówię to, co myślę. Za dużo lat jestem w żużlu, by podchodzić inaczej. Z mojej strony była wielka chęć zostania w Częstochowie, z drugiej tego zabrakło. Dostałem propozycję taką, jakby chciano mnie ukarać, na takich warunkach nie dało się po prostu pracować. Cztery miesiące miałbym być teraz bez pracy i zacząć ją dopiero w marcu, to nie jest zbyt poważne – powiedział dla Radia FON Lech Kędziora.
W trakcie sezonu zabrano mi Michała Finfę, z którym bardzo dobrze mi się współpracowało. W zamian funkcję menadżera przejął człowiek z teamu Sebastiana Ułamka, który nie miał uprawnień – dodał Kędziora.