Rewanż za ubiegłoroczny finał? Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno (zapowiedź)
06.04.2018 20:18
W sobotnie popołudnie o godzinie 15.00 zostaną zainaugurowane rozgrywki PGE Ekstraligi. W pierwszym w tym roku spotkaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej zmierzą się drużyny Betard Sparty Wrocław i Fogo Unii Leszno. Czy będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał?
Spotkania wrocławsko - leszczyńskie zawsze należały do emocjonujących. Bez różnicy czy mecz odbywał się we Wrocławiu czy w Lesznie to na stadionie zasiadał niemal komplet publiczności. Tym razem będzie podobnie, a bilety na inauguracyjne spotkanie rozchodzą się w mgnieniu oka. Należy również dodać, że drużyny z Wrocławia i Leszna zmierzyły się w ubiegłorocznym finale PGE Ekstraligi.
Fogo Unia Leszno do Wrocławia uda się bez kontuzjowanego Piotra Pawlickiego. Kapitan leszczynian nabawił się kontuzji podczas zgrupowania drużyny w Hiszpanii i nie jest jeszcze gotowy na wyjazd na tor. W miejsce dochodzącego do zdrowia Pawlickiego, ujrzymy Tymoteusza Picza, który do tej pory nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania się szerszej publiczności. Menadżer drużyny z Wielkopolski zdecydował, że parę z młodym zawodnikiem będzie tworzył Jarosław Hampel, który w przeszłości startował w drużynie z Wrocławia. W sobotnie popołudnie na Stadionie Olimpijski w barwach Fogo Unii zadebiutuje Brady Kurtz, który może odegrać ważną role przy nieobecności Piotra Pawlickiego. Podczas sparingowych pojedynków z dobrej strony pokazali się młodzieżowcy Fogo Unii Leszno, którzy podczas inauguracyjnego spotkania będą tworzyć parę z Emilem Sajfutdinowem. Leszczynianie do Wrocławia udają się w bojowych nastrojach i postarają się sprawić niespodziankę.
Rafał Dobrucki do sobotniego spotkania awizował najsilniejszy skład i to wrocławianie wydają się być zdecydowanym faworytem tego spotkania. Siłą napędową drużyny z Dolnego Śląska będą zapewne Tai Woffinden, Maciej Janowski czy Maksym Drabik. W okienku transferowym do drużyny Betard Sparty Wrocław dołączył Max Fircke. Co prawda Australijczyka nie ma w zestawieniu na inauguracyjne spotkanie, ale można się spodziewać, że menadżer wrocławian zdecyduje się powołać Fricke pod numerem szesnastym. W awizowanym składzie srebrnych medalistów Drużynowych Mistrzów Polski znaleźli się również Andzejs Lebedevs oraz Vaclav Milik, którzy w kluczowych momentach umieją wysoko zawiesić poprzeczkę. Wrocławianie przed sezonem dosypali nowej nawierzchni na tor, co może być ich dodatkowym atutem i niespodzianką dla zawodników z Leszna.