W tym sezonie żelazną dwójkę juniorów Motoru dotychczas stanowili Oskar Bober i Wiktor Lampart. W obliczu kontuzji pierwszego z nich szansę dostał Emil Peroń, na dzień dzisiejszy najbardziej obiecujący z wychowanków lubelskiej szkółki żużlowej. Szansy nie zmarnował zdobywając 6 pkt+1, a w biegu nr 6 dostarczył kibicom pozytywnych emocji pokonując na dystansie rutyniarza Rafała Okoniewskiego, a następnie kolegę z drużyny Andreasa Jonssona. Po meczu nie krył zadowolenia.
- Dostałem szansę i myślę że dobrze ją wykorzystałem. Mam nadzieję, że kolejną dostanę w następnym meczu wyjazdowym. (...) Poza jedną korektą reszta ustawień była trafiona - Emil Peroń.
fot. facebook.com/peronracing/
Emil zapowiedział, że będzie walczył o swoje miejsce w składzie, a nie korzystał z tego, że niedysponowany jest Oskar Bober. W obecnej chwili zbieranie ligowego doświadczenia jest dla lubelskich młodzieżowców niezwykle ważne. Już w przyszłym sezonie wspomniany Bober (również wychowanek Motoru) wkroczy w wiek seniorski, a na Wiktora Lamparta z pewnością nie jeden klub ma chrapkę.
Drugim ważnym akcentem niedzieli był powrót do składu doświadczonego Pawła Miesiąca. Wychowanek Stali Rzeszów długo nie mógł zaskoczyć z formą, kilka meczów był poza składem na rzecz Sama Mastersa. Wczoraj odjechał bardzo dobre zawody (9+1) i w kolejnych meczach trener Dariusz Śledź będzie miał dylemat na kogo stawiać. Paweł nie krył zadowolenia z występu.
- Do końca nie wiem jaki jest wynik. Ciążyła na mnie presja by wypaść dobrze. Porobiłem duże zmiany w sprzęcie i zaczęło to gryźć - Paweł Miesiąc.