Paweł Miesiąc zazwyczaj tracił miejsce w składzie Speed Car Motoru Lublin na rzecz Sama Mastersa. Trener Dariusz Śledź stawiał raz na jednego, raz drugiego, ale były mecze gdzie obaj zawodzili. W minioną niedzielę przeciwko Arge Speedway Wandzie Kraków pojechali i Miesiąc i Masters. Po ostatnich występach wydaje się, że znany z waleczności na trasie i dobrych występów Paweł złapał wiatr w żagle. W rozmowie publikowanej na stronie klubowej tak tłumaczy przyczyny słabszych startów:
Postawiłem przed sezonem na troszkę inne silniki, a z kolejnymi miałem problem pod względem prędkości. Na szczęście, teraz wszystko niemal w jednym momencie zaczęło się zazębiać. Dopiero po przeróbce moje silniki zaczęły jechać tak, jakbym tego chciał. Pozostaje tylko się z tego cieszyć i dążyć do utrzymania obecnej dyspozycji do końca rozgrywek - Paweł Miesiąc.
Zawodnik odnosi się też do szlagierowego spotkania ROW Rybnik- Speed Car Motor Lublin, które przed nami już 24 czerwca.
Zaliczałem tam dobre mecze oraz te słabsze, jak to zazwyczaj bywa. (...) Na pewno spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu. Będziemy rywalizować na wyjeździe z drużyną, która jest bardzo mocna na własnym torze. Należy brać pod uwagę, że miesiąc temu, mocna drużyna z Gniezna dostała w Rybniku dość solidne baty i przegrała 22:68. W tamtym meczu pewnie gospodarze przygotowali tor w określony sposób i niewykluczone, że w niedzielę będzie on podobny. Jednak to my jesteśmy niepokonanym liderem tabeli i to nas powinni się bać rywale, a nie odwrotnie - Paweł Miesiąc.
A jak będzie w rywalizacji na szczycie przekonamy się ju z w niedzielę o 16:15 na trybunach rybnickiego obiektu, przed telewizorami w Eleven Sports 2 lub śledząc transmisję live na www.zuzelend.com.
fot. Kurier Lubelski