Przed drugą rundą cyklu IMŚJ 2018 spore nadzieje ma Dominik Kubera. Zawodnik wystąpi na torze, który bardzo dobrze zna. Wielu kibiców przyjdzie na stadion im. Alfreda Smoczyka po to, żeby go wspierać. Czy to będzie skok na podium?
Już pierwsza odsłona zmagań najlepszych młodzieżowców świata potwierdziła aspiracje medalowe Dominika Kubery. Junior Fogo Unii Leszno awansował do półfinału, gdzie jednak musiał uznać wyższość późniejszego zwycięzcy Maksyma Drabika i reprezentanta gospodarzy, Olega Michaiłowa.
- Po pierwszej rundzie, czuje się dobrze. Troszkę pogubiłem punktów w tym w przeciągu tamtego turnieju, ale mam jeszcze dwie okazję, aby się poprawić – komentuje Kubera.
Dwie okazje, o których wspomina wychowanek słynnej leszczyńskiej szkółki to zawody w Lesznie i Pardubicach. Przedstawiciele klubu z wielkopolski nie ukrywali, że mają nadzieję, iż to właśnie Kubera i Smektała przyciągną na trybuny kibiców. W końcu to właśnie ten duet, dzięki swoim świetnym występom ligowym stali się ulubieńcami publiczności ze Smoczyka. Sam Dominik zachowuje jednak spokój.
- Jakiegoś szczególnego celu przed druga ruda nie mam. Przede wszystkim chcę przejechać zawody cało i zdrowo, a najlepiej z dobrym wynikiem – mówi krótko zawodnik Fogo Unii.
Dwanaście punktów, które Kubera uzbierał na łotewskiej ziemi w Daugavpils plasuje Polaka na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej. Ewentualny bardzo dobry występ w Lesznie może spowodować, że 19-latek rozsiądzie się wygodnie w czołowej trójce. Najważniejsze dla polskich kibiców jest jednak to, że obok niego do faworytów spokojnie możemy zaliczyć Bartosza Smektałę czy Maksyma Drabika, a Daniel Kaczmarek również nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.