Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kai Huckenbeck z dziką kartą na Grand Prix Niemiec w Teterow
 13.08.2018 22:32
Kai Huckenbeck po raz kolejny dostanie szansę występu z dziką kartą w FIM Speedway Grand Prix Niemiec. 22 września wystartuje w Teterow.
25-latek po raz drugi z rzędu pojedzie z plastronem z numerem 16. Rok temu na Bergring Arena zdobył 4 punkty.
 
Huckenbeck pokazał się z dobrej strony w Monster Energy FIM Speedway of Nations. Reprezentacja Niemiec po raz pierwszy w XXI wieku awansowała do finału międzynarodowych rozgrywek drużynowych.
 
Żużlowiec z Werlte jeździ w niemieckiej Bundeslidze dla Brokstedt, w Polsce dla MrGarden GKM Grudziądz, w szwedzkiej Allsvenskan w Piraternie Motala, a w lidze duńskiej dla Esbjerg.
 
Z numerami 17. i 18. jako rezerwowi wyjdą do prezentacji Martin Smolinski i Kevin Woelbert.
 
Sędzią zawodów będzie Craig Ackroyd z Wielkiej Brytanii.
Redakcja (za: speedwaygp.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (39)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Ja nie spie. Pizdrawiam z pubu. :-)
Pozdro ;)))
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Ja nie spie. Pizdrawiam z pubu. :-)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Gdy dowiadujesz sie że Karczmarz 2 razy robi mistrza świata juniorów Drabika ;D
Drabikowi mecz nie wyszedł.
Wypadek przy pracy.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
wszyscy śpią? ;))
Skąd :P
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
wszyscy śpią? ;))
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Myślicie że coś jest na rzeczy? ;]
Zamierzamy rozwalić Nice ligę w pył i wbijamy do Was na melanż :)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Poole idzie droga tarnowa z olejem wylewanym na tor widze xd
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Gdy dowiadujesz sie że Karczmarz 2 razy robi mistrza świata juniorów Drabika ;D
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Brytyjski sędzia Craig Ackroyd w sobotę nie miał najlepszego dnia. Przyszło mu poprowadzić szóstą tegoroczną rundę indywidualnych mistrzostw świata – Grand Prix Skandynawii. Tor w Malilli przeszedł prawdziwą gehenną. Po wielogodzinnych opadach deszczu, kiedy organizatorzy postanowili ściągnąć folię ponownie zaczęło padać. Na szczęście nawierzchnia przetrzymała wszelkie niedogodności, ale zaczęła się walka z czasem, a przez to ściągano nawilgoconą nawierzchnię w kierunku środka toru. Nie czyniono tego specjalnie starannie, przez to zaczęto też byle jak malować linię wewnętrzną. Czyniono to wielokrotnie i każdorazowo bliżej środka toru. Ostateczny kształt linia nabrała po czwartym wyścigu. Trzeba przyznać, że zajmujący się tym pan miał kłopoty z utrzymaniem jej równości i dlatego zaczęły tworzyć się dziwne zakrzywienia. Najtrudniej mieli zawodnicy jadący z pierwszego pola, którzy nie mogli szybko zjeżdżać do ,,kredy’’, bo inaczej by ją przecinali. Niektórym zresztą to się przytrafiło. Zawodnicy z pierwszego toru musieli wręcz odjeżdżać w kierunku drugiego pola, bo największą wadą ,,malowidła'' było to, że w miejscu wejścia w łuk linia odchodziła mocno od stałego krawężnika, jaki znajduje się na tym torze. Do tego biała linia na szczycie łuku w wielu miejscach praktycznie nie była widoczna i zawodnicy jechali trochę na wyczucie.
Już w czwartym biegu ewidentnie na pierwszym wirażu wewnętrzną linię przejechał Greg Hancock, lecz w jego przypadku brak wykluczenia nie stanowił większego problemu, bo Amerykanin był czwarty. Oczywiście, gdyby gdzieś tam na końcu fazy zasadniczej o awansie do półfinału decydowało zero lub wykluczenie moglibyśmy mówić o wypaczeniu wyniku.
Takie wypaczenie rezultatu mieliśmy w przypadku Taia Woffindena w siódmym biegu, kiedy to również przekroczył on ,,krawężnik’’ dwoma kołami swojego motocykla. Brytyjczyk zdobył trzy punkty, których powinien zostać pozbawiony, a to oznaczałoby brak awansu do półfinału i kolejną zdobycz punktową, gdyż w ostatnim swoim starcie był trzeci. Chwilę później arbiter podarował jeden punkt Patrykowi Dudkowi, który także przekroczył linię a na mecie był przed Maciejem Janowskim.
Trudno powiedzieć, dlaczego Craig Ackroyd zupełnie nie zwracał uwagi na ten punkt regulaminu? Może dlatego, że te linie były namalowane gorzej jak na leśnych minitorach (nie tych licencjonowanych), na których dla zabawy grupka dzieciaków ściga się w lewo? To jednak nie tłumaczy tak rażących błędów popełnianych przez sędziego na turnieju o indywidualne mistrzostwo świata!
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Na konferencji w Lublinie, widać było u Śledzia zmartwioną minę, że Wybrzeże może wejść do PO...poza tym jak pięknie Michelsen zgasił Mastersa - Masters " Chcieliśmy wygrać ....", Michelsen " Ale nie musieliście"...Masters chwila zastanowienia..." Nie musieliśmy, ale chcieliśmy wygrać ":)

Buhahahahahaha leżę...
Myślicie że coś jest na rzeczy? ;]
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com