Zespół się mocno zmienił. Jak wyglądała wzajemna komunikacja? Jesteśmy bardzo młodą drużyną, więc zgranie się między sobą jest bardzo łatwe. Wszyscy się znamy również z innych zawodów i komunikacja między nami jest bardzo łatwa. Na pewno im bardziej zgrany jest zespół poza torem, tym lepiej na torze - powiedział Krystian Pieszczek.
Wszystkie aktywności miały swój wielki plus. Musieliśmy z jednej strony pracować, a z drugiej walczyć i troszeczkę rywalizować - podkreślił wychowanek Wybrzeża.
Na pewno podchodząc do rywalizacji każdy chce wygrać, a przede wszystkim nie być tym najgorszym. We wszystkich grach i zabawach, w których walczyliśmy między sobą było widać, że każdy chce zwyciężyć, mimo że była to przecież tylko zabawa - przyznał Pieszczek.
Krystian mieszka w Gdańsku. Był w pewnym sensie gospodarzem zgrupowania. To fakt, jednak w ogóle się tak nie czułem. Mieszkam tutaj, ale to nic nie oznacza, poza mną kilku chłopaków też zna dobrze nasze miasto. Podczas zgrupowania skupialiśmy się na aktywnościach przygotowanych przez klub - opisał sytuację Krystian Pieszczek.
Będą kolejne spotkania? Jak się rozstawaliśmy z chłopakami, to już umawialiśmy się na kolejne spotkanie, choćby takie, by wpaść do mnie na PlayStation, byśmy dalej spędzali razem czas i się integrowali oraz poznawali. Na pewno fakt, że wszyscy mieszkamy kilka godzin od siebie sprzyja integracji - podsumował żużlowiec.