Nabytek brytyjskich Birmingham Brummies przechodzi w tym roku na pełne zawodowstwo, oczekując występów w SGB Premiership. W czerwcu zeszłego roku był liderem włoskiej kadry, ale w turnieju Monster Energy SON zdołał wywalczyć tylko 2 punkty. Długa podróż autem do północno-wschodnich Włoch dała mu dużo do myślenia i skłoniła do wejścia w żużlowej karierze na nowy poziom. Castagna zdołał zakończyć sezon z mistrzostwem kraju.
Wracając ze Speedway of Nations dokonałem wielu zmian ze sprzętem i teamem. Mógłbym powiedzieć, że to był punkt zwrotny. Wracałem z moimi mechanikami i bardzo dużo rozmawialiśmy. Zapytaliśmy siebie: „ok, pora postawić sprawę jasno. Czy chcę robić to dla zabawy, czy na poważnie?”. Moje motocykle były dobre. Zmieniłem w zeszłym roku silniki i dało to trochę poprawy, ale po tych zawodach, moje myśli stały się nieco bardziej dojrzałe. Trzeba usiąść i przejrzeć się głęboko w lustrze i zapytać: czy naprawdę chcę wydawać tyle pieniędzy, czasu i energii trenując samemu, pocąc się jak świnia i potem płakać, że przegrywam? Mogę wam powiedzieć, że bardzo płakałem po tych zawodach SON, bo tak bardzo byłem zły na siebie. Zdecydowałem, że to był czas na to, by dorosnąć i powiedzieć: „okej, wskakujemy na ten wózek i spróbujemy na nim przebyć tę długą, długą drogę”. Od tego czasu dokonałem kilka zmian. Mogę przyznać, że wszystko idzie bardzo dobrze. W zeszłym roku jechałem w półfinale Mistrzostw Europy Par, z Włochami wszedłem do finału i zdobyłem 13 punktów z bonusem na 15 możliwych. To były te zawody, po których uwierzyłem, że jestem na właściwej drodze– wspomina Paco Castagna.
Dla żużlowca speedway nie jest działką, do której można podejść lekko. Żużel nie jest delikatnym sportem. To bardzo niebezpieczna gra. Nie można go uprawiać tak jak piłkę nożną lub tenisa. Jeśli podejmuje się startów, to trzeba być gotowy w stu procentach, sprawny umysłowo, silny i nie ma w tym żadnej ściemy. Jeśli popełni się jeden błąd, to może on kosztować twoje życie. Tego się nie robi dla zabawy, a ja nie jestem dzieciakiem, który mówi: „w sobotę wezmę motocykl, pojadę na trening i będzę miał trochę frajdy”. Tak już więcej nie będzie. Muszę wykonać dobrze swoją robotę i skupić się na niej w stu procentach – zapewnia Castagna.