Get Well przegrywa kolejne ligowe spotkanie. Tym razem cios wymierzyły częstochowskie Lwy w składzie których znaleźli się byli zawodnicy toruńskich Aniołów.

Obstawiałem, że mecz będzie na styku. Jednakże kontuzja Doyle`a pokrzyżowała te plany. Uważam, że jeżeli manager i ludzie z Torunia nie wyciągną Norberta Kościucha to mogą mieć duży problem.  Musi zacząć jeździć i zdobywać punkty. Iversen zatarł jednostkę napędową na treningu. Nie usprawiedliwia to jednak Duńczyka bo takiej klasy zawodnika powinien mieć chociażby dwa równorzędne silniki. Jego forma na pewno sprawiła zawód managerowi. Rune Holta też słabo pojechał. Zaskoczyli bracia Holderowie . Wyrównana drużyna z Częstochowy zrobiła jednak swoje. Adrian Miedziński i Paweł Przedpełski pokazali, że potrafią tutaj jeździć. Równy skład robi wynik.

Chris Holder wspomniał, że tor zaczął być robiony pod zawodników miejscowej drużyny stąd jego bardzo dobry występ. Problem polega na tym, że prócz braci żaden zawodnik Get Well nie zachwycił.

Chris Holder wie co mówi. Oni mieli czas na przygotowanie się do warunków. To nie usprawiedliwia jednak Nielsa Kristiana Iversena. Zagrała dyspozycja dnia. Żużel się zmienia. Widać to na przykładzie zawodników z czołówki. Leon Madsen był w ubiegłym roku praktycznie nie do ugryzienia. Jeździ ale to nie jest forma taka jak w ubiegłym sezonie

Truly. work Stal Gorzów przegrywa po wyrównanym meczu ze Stelmetem Falubazem Zieloną Górą.

Wygrana silniejszego zespołu. Zielona Góra praktycznie bez dziur w składzie. Słabo pojechał Michael Jepsen Jensen ale w decydującym momencie przywiózł ważne punkty. Piotr Protasiewicz, Nicki Pedersen, Martin Vaculik, Patryk Dudek - tych czterech zawodników zakręciło się wokół dwucyfrowej zdobyczy. Jeżeli Bartosz Zmarzlik wygrywa raptem jeden bieg na swoim torze to też wyznacza pewien kierunek podsumowania. Dziur w składzie miejscowej drużyny było za dużo. Słabo pojechał Peter Kildemand. Anders Thomsen dopóki nie zatarł silnika to jechał bardzo dobrze a potem nie przywiózł już nic. Słabsza postawa również Szymka Woźniaka. Krzysztof Kasprzak walczy z kolei cały czas ze sprzętem, żeby znaleźć prędkość.

W Gorzowie byliśmy świadkami wspaniałego widowiska. Tor sprzyjał walce.

Po tym spotkaniu ktoś napisał, że w Gorzowie było piękne widowisko ale kosztem wyniku. To taki zabieg medialny. Stanisław Chomski przygotowywał tor pod swoich zawodników. Od jakiegoś czasu mówimy o przygotowywaniach toru na taki, który nie będzie odpowiadał gościom. To jest bzdura. Tor przygotowujemy taki jaki nam pasuje. Pod naszą drużynę. O przygotowaniu nie decyduje jeden zawodnik. Skoro Bartek Zmarzlik nie wygrywa biegu to jest to też jakiś wyznacznik. O przygotowaniu decyduje trener. Media potrafią wykreować otoczkę wokół spotkania. Przykład z Lublina. W świat poszła informacja, że Michelsen miał odmówić wyjazdu do zmiany taktycznej. Prawda jest taka, że nie Michelsen miał się nie zgodzić a Andreas Jonsson. Wracając do tematu. Tor był przygotowany pod walkę pod widowisko ale nie z korzyścią dla miejscowej drużyny? Kto zatem przygotowywał tor w Gorzowie? Toromistrz z Zielonej Góry? Tor nie pasował ani Szymkowi ani Bartkowi. O czymś to świadczy.

Treningi w tygodniu w Gorzowie nie pozwoliły się dopasować miejscowym do warunków? 

Tor zawsze jest inny. Jest masa czynników mających wpływ na jego kondycję: chociażby wilgotność czy temperatura. Gorzowianie przegrali bo byli słabsi. Takie jest moje zdanie.