Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Po 15. biegu – podsumowanie Dariusza Momota (3)
 11.05.2019 13:44
Kiedy opadnie kurz, można na spokojnie usiąść do analizy. Takiej właśnie specjalnie dla Czytelników Zuzelend.com podjął się Dariusz Momot, były działacz żużlowy powiązany z RKM – em Rybnik.

Początek zawodów należał do Lublina. Z biegu na bieg równowagę łapali zielonogórzanie i ostatecznie wygrali spotkanie 54:36.

Stelmet Falubaz jechał u siebie. To raz. Dwa to Patryk Dudek nie jechał na swoim poziomie bo gdyby jechał Patryk na swoim poziomie to ten mecz mógłby być jeszcze bardziej cięższy dla Lublina. W jego postawie upatrywałbym najsłabsze ogniwo. Spójrzmy jednak, że Michael Jepsen Jensen zdobył dziś tyle punktów ile Patryk Dudek w poprzednim spotkaniu a Polak tyle i w Gorzowie Duńczyk. Tak jakby zamieniliby się miejscami. Natomiast myślę, że 40 punktów było na wyciągnięcie ręki przez Lublin. Wówczas gdy Piotr Protasiewicz wywozi Pawła Miesiąca bez skrupułów w płot a także w 15. biegu Michelsen pozwolił na wjechanie pod niego tzw. „piką” przez Martina Vaculika czym został wypchnięty pod płot. Ten bieg mógł być na 3:3 a nie 5:1. To takie momenty, gdy Motorowi uciekły punkty. Również w 13. biegu też taka dwuznaczna sytuacja z Patrykiem Dudkiem i Robertem Lambertem, gdzie Anglik mógł coś przywieźć.

 

Jak Dariusz Momot podsumował skład obu ekip?

Zielona Góra, mimo słabszej postawy Patryka Dudka i tak wygrywa pewnie to spotkanie. Jest pięciu wyrównanych zawodników formacji seniorskiej a punkty dorzucił też Norbert Krakowiak. Natomiast w Lublinie są niesamowite dziury. Może dziś trochę mniejsze jednak ja osobiście już dawno nie pamiętam aby Andreas Jonsson prezentował taki słaby poziom jak w tym spotkaniu. To jest powód do zamartwień. Oczywiście to jest wyjazd. Jakieś punkty dorzucił Dawid Lampart. Lepiej w spotkaniu niż ze zdobyczy punktowej wyglądał Robert Lambert. Mikkel Michelsen też szarpał ale nie miał startów.  Dwóch zawodników to za mało na ekstraligę. Trochę mnie martwi bo Speed Car Motor Lublin wpada w taką otchłań. Fajnie się patrzy na mecze Lublina, pokazują charakter, próbują, jadą ale jednak siła Zielonej Góry jest duża i jak dla mnie kandydat na dzień dzisiejszy do play – off.

 

Do 8. biegu Andreas Jonsson wyjechał z ostrzeżeniem z wcześniejszej fazy spotkania. W tym biegu absolutnym minimum było pokonanie juniora zielonogórskiej ekipy. Tymczasem doświadczony Szwed nie był wstanie stać nieruchomo pod taśmą za co dostał drugie ostrzeżenie, czego następstwem było wykluczenie i oddanie punktów za darmo.

Myślę, że tutaj u Jonssona jest zauważalna nerwowość, która wynika z tego, że nie wie co dalej. Natomiast nie przystoi takiemu zawodnikowi to zachowanie na starcie. Jeżeli chodzi o tę sytuację to myślę, że od kierownictwa zarządu mógł dostać ostrzeżenie.

 

W następnym spotkaniu wystąpi już Grigorij Łaguta. Jak może wyglądać przypuszczalnie skład z Rosjaninem? Czy miejsce straci Andreas Jonsson?

Moim zdaniem jako prowadzącymi parę będą Mikkel Michelsen, Paweł Miesiąc i Grigorij Łaguta. Kwestia dobrania przez Jacka Ziółkowskiego kto pojedzie z numerami 2 i 4 lub 10 i 12  Mogą to być pary Michelsen – Lambert i Miesiąc – Lampart. Z młodzieżowcem pojedzie Łaguta. Jest jeszcze możliwość wystawienia Andreasa Jonssona do składu a z pozycji rezerwowego Lamberta. Tak naprawdę są teraz dwa tygodnie przerwy. Będą treningi, które mogą dać jakiś obraz jak to ma wyglądać. Może będzie z nich wynikać, że Szwed poczynił jakieś korekty. Przełamanie może nastąpić w każdym momencie.

 

W biegu 14. była możliwość zastosowania rezerwy taktycznej, w której Paweł Miesiąc mógł zastąpić kolegę z drużyny. Jednak takiego manewru nie było.

Dziwna według mnie sytuacja, natomiast nie jesteśmy w parkingu i nie widzimy tego od kuchni. Nie wiemy dlaczego nie pojechał w 14. biegu Paweł Miesiąc w taktycznej. Możliwości są dwie. Albo zawirowania sprzętowe albo decyzja wynikła już z różnicy na tablicy wyników. Skoro mecz przegrany to kolejną szansę dostali Lampert i Lampart bo jednak punkty jakieś zrobili.

 

W 2. Lidze Żużlowej w Krakowie kolejny mecz został odwołany. Mamy za sobą praktycznie 1,5 miesiąca od startu rozrywek a Speedway Wanda Kraków odjechała zaledwie jedno spotkanie i to wyjazdowe z Wilkami Krosno.

Myślę, że sytuacja tam jest taka beznadziejna, że te mecze odwoływane nie są z racji niekorzystnych warunków pogodowych tylko tam może być problem z finansami. W środowisku żużlowym bardzo wiele osób zniechęciło się, gdy nie otrzymali wsparcia. Tak było w Rybniku, Gdańsku, Gnieźnie, Ostrowie, Rzeszowie i w paru jeszcze innych ośrodkach. Natomiast dziwnym trafem ten Kraków zawsze dostawał licencje warunkową lub normalną, pomimo zaległości finansowych jakie tam są od paru lat.

 

Na końcu Dariusz Momot odniósł się do odwołanego spotkania we Wrocławiu.

Coraz mniej żużla w żużlu a resztę pozostawiam bez komentarza.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 4
Michał Lewandowski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com