Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Marcin Rempała w Krośnie
 22.05.2019 10:37
Przed startem rozgrywek Marcin Rempała podpisał kontrakt warszawski z zespołem Wilków Krosno. Dnia 20 maja br. w specjalnym komunikacie GKSŻ tenże zawodnik został oficjalnie potwierdzony jako żużlowiec krośnieńskiej drużyny

Jak czytamy na oficjalnej stronie Wilków Krosno, Marcin Rempała nie może się już doczekać wyjazdu na tor. Miejscowy tor zna bardzo dobrze. Startował tu jeszcze jako zawodnik ówczesnego KSM –u.

Michał Lewandowski (za: wilkikrosno.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (58)
6 lat temu
Kibice będący na PGE Narodowym mieli wrażenie, że wszystko działo się znacznie szybciej niż do tej pory. Niektórzy zawodnicy nie zdążyli jeszcze zjechać po swoich biegach do parku maszyn, a następni już byli na torze. Kto chciał zakupić przekąski musiał się pogodzić ze stratą przynajmniej dwóch wyścigów, bo także przerwy nie były wystarczające długie. Ostatecznie szybkie tempo zawodów sprawiło, że po 2 godzinach i 20 minutach poznaliśmy zwycięzcę GP Polski.
W poprzednim sezonie większość rund trwała około 3 godzin, więc oszczędność 40 minut dało się odczuć. Jak się jednak okazuje szybkie tempo zawodów to nie przypadek, bo już w zeszłym sezonie niemal na każdej odprawie jury poruszano kwestię czasu potrzebnego na rozegranie zawodów.
O ile w Polsce nikt z fanów nie obrażał się, że turnieje potrafiły trwać około 3 godzin, o tyle w Wielkiej Brytanii czy Danii przeciągające się zawody bardzo źle wpływały na oglądalność żużla. Władze BSI doszły więc do wniosku, że jeżeli nie wprowadzą radykalnej zmiany, to niedługo cykl GP będzie miał w obu tych krajach jeszcze większe problemy.
- Moją robotą jest to, żeby zawody przebiegały sprawnie i trwały najwyżej 2,5 godziny. Dopuszczam tutaj wahania 10 minut w jedną, bądź w drugą stronę. W Warszawie akurat udało się skończyć turniej 10 minut wcześniej i to mnie bardzo cieszy. Niestety palacze będą mieli problem, ale być może to zmotywuje ich do rzucenia palenia - mówi z uśmiechem zadowolony z siebie Morris.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
14

Mikołaj Curyło
0
Marcin Jędrzejewski
1
Karol Żupiński
3
Norbert Krakowiak
2
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
o jest błąd – mówi wprost Marek Towalski, wielokrotny były mistrz Polski ze Stalą Gorzów w lidze oraz w parach. – Zawodnicy skupiają się tylko na poszukiwaniu optymalnych ustawień i kiedy nie ma oczekiwanego wyniku zaczyna się poważny problem. Skoro ustawienia zawodzą następuje zmiana silników, tunerów, mechaników. To z kolei oznacza, że tacy żużlowcy nie potrafią rozpoznać przyczyn swojej słabej jazdy. A one najczęściej tkwią w głowie – zaznacza.
Marek Towalski zwraca uwagę, że sprzęt jest oczywiście ważny, ale w pierwszej kolejności każdy z żużlowców musi umieć spojrzeć krytycznie na siebie. Musi potrafić zwrócić uwagę na własne błędy, na ich przyczynę powstawania. Widocznie dla większości jest to za trudne.
- Oczywiście, że korekty w silnikach są ważne, ale one nie mają aż tak dużego znaczenia, jak się niektórym wydaje. Zawodnicy będący w wysokiej formie, potrafiący skupić się na sobie nawet na nieco słabszym motocyklu poradzą sobie w każdych warunkach. Nie zawsze wygrywają, bo rywale też potrafią jeździć, ale jak spojrzymy na tych najlepszych w świecie, to prawie nikt z nich nie narzeka na sprzęt – mówi dalej.
Były reprezentant Polski zwraca uwagę na jeszcze jeden element. Ci zawodnicy, którzy ciągle mówią o szukaniu optymalnych ustawień tak naprawdę nigdy ich nie znajdą, bo nie wiedzą, co szukają.
- Jak słyszę, że ktoś mówi, iż źle się przełożył, a po chwili mówi, że dobrze i tak w kółko, to oznacza, że liczy tylko na szczęście. Trafi albo nie trafi. Powtórzę, największe rezerwy tkwią w psychice każdego z żużlowców. To ona podpowiada im, co powinni robić, jak powinni reagować i działać. Trzeba umieć słuchać samego siebie, a także nie lekceważyć własnej intuicji, która często dobrze podpowiada i wskazuje, jak się należy zachować i jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. Zaufać sobie nie jest rzeczą prostą. Nad tym trzeba popracować – kończy.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Rozważanie tematu ewentualnego odwołania prezesa Zmory z zajmowanego stanowiska nie było przez nas prowadzone. Żadnych kandydatur przez to nie zbieraliśmy, ani tym bardziej nie rozpatrywaliśmy. Jesteśmy w trakcie sezonu i cała energia ze strony działaczy, sztabu trenerskiego, zawodników oraz kibiców powinna być skierowana na stronę sportową. Oczywiście nie lekceważymy żadnych sytuacji mogących mieć wpływ na działalność spółki. Dlatego jako rada nadzorcza również włączyliśmy się w wyjaśnienie nieporozumień pomiędzy klubem i kibicami – kończy.
Prezes Ireneusz Maciej Zmora z powstałego w Gorzowie konfliktu, jak niektórzy sugerowali, mającego podstawy gdzie indziej niż w samym Stowarzyszeniu Kibiców ,,Stalowcy’’, wyszedł zdecydowanie mocniejszy. Jak się szybko okazało, temat zmiany prezesa w oficjalnych rozmowach nie został nigdzie poruszony.
- Trzeba odróżnić dwie sprawy – mówi nam przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców ,,Stalowcy’’ proszący o zachowanie anonimowości. – Zarówno na stadionie, jak i w portalach społecznościowych było dużo niechętnych prezesowi opinii. Byli tacy, którzy wprost domagali się od niego dymisji, ale nigdy jako organizacja nie wyszliśmy z takim postulatem oficjalnie. Natomiast rzeczywiście, w prywatnych rozmowach w ramach rosnącego buntu, gdzieś ktoś tam może rzucił taki postulat. Mam nadzieję, że temat został zamknięty i teraz skupiamy się już na tym, na czym zależy nam wszystkim. Na wspomaganiu drużyny w walce o ligowe punkty – podkreślił.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Nikt się jednak nie zgodził i dziś sytuacja wygląda już nieco inaczej – mówi. - Otrzymałem silne wsparcie z wielu stron, w tym również od prezydenta miasta Gorzowa Jacka Wójcickiego, który z troską pochylił się nad problemem. Nie wycofuję się jednak z wcześniejszych słów. Jeżeli znajdą się ludzie dający gwarancję poprowadzenia klubu na wysokim poziomie, oczywiście – jako zarząd - zwolnimy dla nich miejsce. Zarząd klubu jest powoływany i odwoływany przez radę nadzorczą i tam zainteresowani powinni kierować swoje kroki – mówi i zaraz doprecyzowuje, że siłą Stali Gorzów jest to, że zawsze była, jest i powinna pozostać apolityczna.
- Stadion jest miejscem otwartym dla polityków, kibiców wszystkich orientacji politycznych, ale musi pozostać zamknięty przed polityką. Dlatego jednym z warunków jest to, aby na czele klubu nie stawał polityk – wyjaśnia prezes gorzowskiego klubu w nawiązaniu do tego, że ostatnio w Gorzowie pojawiły się spekulacje, że przygotowywano polityczny ,,zamach stanu’’ na klub.
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki uważa, że sytuacja w Stali jest obecnie stabilna, a dobro klubu leżące wszystkim na sercu zawsze będzie brane pod uwagę w pierwszej kolejności. Uważa on również, że wypracowany kompromis pomiędzy władzami klubu i kibicami od teraz będzie rzutował na dobre spostrzeganie marki Stali.
Szef rady nadzorczej gorzowskiego klubu Grzegorz Lewandowski w rozmowie z nami stwierdził jednoznacznie, że nie czas na jakiekolwiek zmiany w zarządzie.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
13

Adrian Miedziński
3
Mateusz Tonder
0
Grzegorz Walasek
1
Kamil Brzozowski
2
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Lista startowa I rundy Pucharu Ekstraligi 250cc:
1.
2. Mateusz Panicz (WTS SA Wrocław)
3. Krzysztof Lewandowski (GTM Start Gniezno)
4. Wiktor Rafalski (GTŻ Grudziądz)
5. Markus Maximus Lill (Estonia)
6. Fabian Ragus (ZKŻ SSA Zielona Góra)
7. Kacper Gosik (SPEEDWAY Lublin SA)
8. Francis Gusts (Łotwa)
9. Jakub Staszewski (GKŻ Wybrzeże Gdańsk)
10. Sebastian Kössler (Austria)
11. Damian Ratajczak (UNIA Leszno)
12. Wiktor Przyjemski (BTŻ Polonia Bydgoszcz)
13. Paweł Trześniewski (KS ROW Rybnik SA)
14. Jan Rachubik (SPEEDWAY Lublin SA)
15. Seweryn Orgacki (GTŻ Grudziądz)
16. Karl Johannes Lattik (Estonia)
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie ma żadnych wątpliwości, że dalszy związek Kościucha z Get Well nie ma sensu. Kiedy zawodnik publicznie krytykuje ludzi pracujących w klubie, to mamy jasny sygnał, że granica została przekroczona - mówi nam Michał Kugler.
Korzyści z zakończenia tej współpracy dla Get Well i zawodnika mogłoby być wiele. Wszystkie zostały już dokładnie odmówione. Mam jednak wrażenie, że o jednej rzeczy zapominamy. Chodzi o finanse. Torunianie wydali na Kościucha określone pieniądze i teraz mają szansę odzyskać część tych środków. Później mogliby je zainwestować w kogoś innego, bo chyba nie ma wątpliwości, że przebudowa zespołu jest konieczna. Pamiętajmy, że cały czas do wzięcia jest Greg Hancock. Get Well przegrał cztery mecze i jest źle, ale ciągle mają czas, żeby się przełamać. Potrzeba tylko konkretnych ruchów - dodaje były wiceprezes Stali Gorzów.
Niektórzy nie mają wątpliwości, że sytuacja Kościucha to temat na szerszą dyskusję, która powinna doprowadzić do zmian w regulaminie. - Nie może być przyzwolenia na to, że polscy zawodnicy zostają w polskich klubach kevlarami. Przepis o rezerwowym pod numerami 8 i 16 wymaga zmiany - grzmi Marian Maślanka.
Mamy rozpisany piękny system szkolenia. Nad klubami wiszą konkretne wymagania, a tymczasem pozbawiamy polskich seniorów jazdy. Gdzie w tym wszystkim jest spójność? Rezerwowy tak, ale Polak do 23 roku życia. Jak najszybciej powinniśmy o tym zacząć rozmawiać. Jest tyle głosów, że musimy pomóc w rozwoju żużla na świecie. Wszystko brzmi fajnie, ale takimi ruchami doprowadzamy do tego, że problemy za chwilę będą mieć właśnie Polacy - podsumowuje były prezes Włókniarza Częstochowa.
HAHAHAHA MASLANKA JAK ZWYKLE PELNA BLAZENADA PUBLICZNIE
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Nie ma żadnych wątpliwości, że dalszy związek Kościucha z Get Well nie ma sensu. Kiedy zawodnik publicznie krytykuje ludzi pracujących w klubie, to mamy jasny sygnał, że granica została przekroczona - mówi nam Michał Kugler.
Korzyści z zakończenia tej współpracy dla Get Well i zawodnika mogłoby być wiele. Wszystkie zostały już dokładnie odmówione. Mam jednak wrażenie, że o jednej rzeczy zapominamy. Chodzi o finanse. Torunianie wydali na Kościucha określone pieniądze i teraz mają szansę odzyskać część tych środków. Później mogliby je zainwestować w kogoś innego, bo chyba nie ma wątpliwości, że przebudowa zespołu jest konieczna. Pamiętajmy, że cały czas do wzięcia jest Greg Hancock. Get Well przegrał cztery mecze i jest źle, ale ciągle mają czas, żeby się przełamać. Potrzeba tylko konkretnych ruchów - dodaje były wiceprezes Stali Gorzów.
Niektórzy nie mają wątpliwości, że sytuacja Kościucha to temat na szerszą dyskusję, która powinna doprowadzić do zmian w regulaminie. - Nie może być przyzwolenia na to, że polscy zawodnicy zostają w polskich klubach kevlarami. Przepis o rezerwowym pod numerami 8 i 16 wymaga zmiany - grzmi Marian Maślanka.
Mamy rozpisany piękny system szkolenia. Nad klubami wiszą konkretne wymagania, a tymczasem pozbawiamy polskich seniorów jazdy. Gdzie w tym wszystkim jest spójność? Rezerwowy tak, ale Polak do 23 roku życia. Jak najszybciej powinniśmy o tym zacząć rozmawiać. Jest tyle głosów, że musimy pomóc w rozwoju żużla na świecie. Wszystko brzmi fajnie, ale takimi ruchami doprowadzamy do tego, że problemy za chwilę będą mieć właśnie Polacy - podsumowuje były prezes Włókniarza Częstochowa.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
1 7 Adrian Miedziński 3 3 3 = 9
2 9 Piotr Protasiewicz 3 2 3 = 8
3 15 Bartosz Smektała 3 2 3 = 8
4 6 Krzysztof Buczkowski 1 3 3 = 7
5 4 Mirosław Jabłoński 2 3 2 = 7
6 5 Paweł Przedpełski 2 3 2 = 7
7 1 Kamil Brzozowski 3 0 2 = 5
8 3 Tomasz Orwat 1 1 2 = 4
---------------------------------
9 12 Mateusz Tonder 1 2 1 = 4
10 13 Marcin Jędrzejewski 2 1 1 = 4
11 11 Norbert Krakowiak 2 u 1 = 3
12 14 Grzegorz Walasek d 2 d = 2
13 16 Marcin Kościelski 1 1 0 = 2
14 8 Karol Żupiński 0 0 1 = 1
15 2 Mikołaj Curyło 0 1 w = 1
16 10 Igor Kopeć-Sobczyński 0 0 0 = 0
Brawo Adrian.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com