W pierwszym meczu nie było niespodzianki. Unia Leszno wygrywa u siebie z Włókniarzem
Wynik taki sam jak w Częstochowie. W mojej ocenie było trochę testowania w zespole Mistrza Polski, sprawdzania nowych rozwiązań. Po tym meczu myślę jednak, że z twarzą wyszli zawodnicy Włókniarza. W niektórych momentach postawili się leszczynianom i było kawałek ciekawego ścigania. FOGO Unia Leszno przyklepała awans do finału i będzie faworytem w nadchodzącym dwumeczu z Betard Spartą Wrocław.
Jeżeli mielibyśmy szukać emocji w półfinale to wybralibyśmy się do Wrocławia. Tam jednak od połowy spotkania mecz zrobił się jednostronny.
Przy okazji meczu we Wrocławia znowu pojawia się zagadka. Od drugiej części spotkania miejscowi dostają „powera” a istnieć przestają goście. Spójrzmy na przykładzie Jepsena Jensena. Duńczyk po dwóch wygranych biegach przywozi zera. W zespole gości zawiedli wszyscy prócz Vaculika. Menager Skórnicki nie miał kim jechać. Próbował ratować wynik jak się dało ale niestety dla niego nie było kim łatać dziur w składzie.
Za nami pierwsze mecze finałowe w niższych ligach.
We finale Nice 1. Ligi Żużlowej widzieliśmy solidny występ PGG ROW Rybnik w Ostrowie. Według mnie ekstraliga za rok pojawi się w Rybniku bo raczej nie przewiduję żadnego kataklizmu. W drugiej lidze natomiast sporą niespodzianką zakończył się pierwszy mecz w Poznaniu. Chyba żaden scenariusz nie zakłada, aby PSŻ miałby roztrwonić tę 28 – punktową zaliczkę w Bydgoszczy.