- Ja mam inne podejście i propozycje dotyczące Ekstraligi. Proszę spojrzeć na piłkę nożną. Tam zespoły mają więcej czasu na to, aby odrobić ewentualne wpadki, a w żużlu przy ośmiu drużynach nie ma miejsca na błędy, by się odbić. Ja jestem zwolennikiem dziesięciu drużyn w PGE Ekstralidze i KSM-u, ale takiego z prawdziwego zdarzenia i zrobionego z głową. A także tego co się działo wiele lat temu w siatkówce, czyli zamknięcia Ekstraligi dla klubów, które na to stać, które mają infrastrukturę. Uważam, że drużyny, które chcą się bić o najwyższe laury stać je na to, bo mają wyższe budżety. Najgorszą rzeczą w Ekstralidze jest to, że drużyny bojące się spadku z najwyższej klasy, często przepłacają zawodników i to powoduje u nich problemy finansowe.
Pomysł, który przedstawił Michał Świącik jest dość szalony i wywołałby zapewne wiele kontrowersji. Argument jest taki, że... - Zamknięcie ligi spowodowałoby budowanie składów pozwalających powalczyć o play-off, znajdowanie trenerów mogących pomóc odbudować się dobrym zawodnikom w słabszej formie. To jest jak w biznesie.