– Wraz z Wojciechem Stępniewskim mieliśmy kilkugodzinną dyskusję z naszymi szwedzkimi, angielskimi i duńskimi kolegami. W rozmowach uczestniczył także Armando Castagna. Wszystkie trzy federacje nie zgadzają się na to, żeby do czasu zakończenia kwarantanny ich żużlowcy jeździli w naszym kraju. Federacje mają takie prawo, ale żałujemy, że takie jest ich podejście. Niektórzy żużlowcy i tak chcą zostać w swoich krajach, ale mamy też takich, którzy chcieliby startować w Polsce. Warto pamiętać, że w sprawie startu ligi angielskiej, szwedzkiej czy duńskiej nie ma na razie żadnych konkretnych ustaleń. W tym czasie zawodnicy mogliby już zarabiać pieniądze u nas. Przecież my nie ratujemy tylko polskiej ligi, ale także cały żużel. Jeśli zawodnicy nie będą zarabiać, to dadzą sobie spokój z dyscypliną i pójdą do normalnej pracy - powiedział przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański
Aby załagodzić problemy ze skompletowaniem składów władze polskiego żużla zdecydowały się na rozszerzenie zasad instytucji gościa. Tym samym kluby z PGE eEkstraligi będą mogły posiłkować się zawodnikami z eWinner 1.Ligi oraz 2.Ligi żużlowej, a zespoły pierwszoligowe będą mogły sięgać po drugoligowych żużlowców.
– Ruch z gościem jest przemyślany. Możliwości zostały poszerzone. Musimy pomóc klubom w kompletowaniu składów, a żużlowcom w zarabianiu dodatkowych pieniędzy. Wszyscy na tym skorzystają. Okienko zostanie otwarte w momencie, kiedy poczynimy wszystkie ustalenia i będziemy na pewno wiedzieć, że jedziemy. Wszyscy dostaną od nas odpowiednio dużo czasu na załatwienie tych spraw – przyznaje Piotr Szymański.