Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kobiecą logiką: Stalowe nerwy
 07.09.2020 17:47
Niedzielne spotkanie należało do tych z serii: dla widzów o mocnych nerwach. Jeszcze parę tygodni temu, sama nie wierzyłam w to, że gorzowianie powalczą prawdopodobnie o play-offy. Utrzymania byłam pewna, jednak obietnice przed sezonowe nie miały w tamtej chwili żadnego pokrycia.

Żużel to sport nieprzewidywalny uczący pokory. Gdyby postawa ekipy z miasta nad Wartą była taka, jak na początku sezonu dziś zapewne nuciłabym piosenkę: „Ta ostatnia niedziela
Żółto-niebiescy wczoraj pokazali piękny speedway, jak to często mówi jeden z komentatorów nc+ z żużlowego piekła przeszli do nieba i nie był mecz to było meczycho!

 

W zeszłym sezonie wybrałam się do Wrocławia na mecz. Sparta jechała z Gorzowem. Pamiętam, jak gotowałam się w środku, kiedy nasi przegrywali bieg za biegiem, walczył tylko Zmarzlik i Thomsen. Na stadionie nie było słychać nic poza WTS! WTS! Wczoraj role się odwróciły, to spotkanie było pełne dramaturgi. Przecież Spartanie prowadzili 10 punktami, mogli wyszarpać nawet punkt bonusowy. Po 10 biegu byłam wściekła i rozczarowana, liczyłam, że coś powalczymy, ale przecież w tym sezonie nie wygraliśmy ani razu na wyjeździe. Już miałam chęć wyłączyć tv, jednak przypomniałam sobie, że wierzyć trzeba do samego końca. W wyścigu 12 zaimponował mi Rafał Karczmarz, który tego dnia nie był w najlepszej dyspozycji, mimo to wywalczył bardzo cenny punkt!

Trzy ostatnie biegi utwierdziły mnie w przekonaniu, za co kocham żużel. Serce z tych emocji mało mi nie wyskoczyło. Przyznam, jednak że kiedy w 14 wyścigu zobaczyłam, że trener postawił na Szymona, byłam lekko przerażona, zresztą nie tylko ja, na forach żużlowych poleciały różne epitety w stronę szkoleniowca z Gorzowa. Bieg przedostatni oglądałam z niedowierzaniem i przecierałam oczy ze zdumienia. Ten Woźniak, którego jeszcze nie tak dawno większość fanów speedwaya widziała w pierwszej lidze, wystartował jak z procy i przywiózł za swoimi plecami Woffindena i Chugunowa. Stalowcy wygrali podwójnie. W ostatniej gonitwie dnia Zmarzlik i Jack Holder dokonali tego, czego mało kto się spodziewał. Wygrali 4:2. Stal wywiozła z Wrocławia aż 3 punkty i można powiedzieć, że jest na ten moment jedną nogą w Play-offach. Oczywiście istnieje też czarny scenariusz, że żółto-niebiescy nie powalczą o medale. Nie będę bawić się w eksperta, bo nim nie jestem, wierzę, jednak że po tak emocjonującym sezonie i pechu Gorzów znajdzie się w pierwszej czwórce.
 

Niestety są tacy, którzy nie cierpią Stali, bo wykorzystują przepis o gościu. Nie jestem fanką tego zapisu. Uważam, że drużynę powinno budować się od początku sezonu i ta drużyna powinna jechać. Należy jednak pamiętać o tym, że gorzowianie nie są jedyni w lidze, którzy korzystają z gościa. Jeśli przepis nie jest odpowiednio sprecyzowany, a ma się możliwość, to trzeba z niej skorzystać. Trener Chomski miał nosa, Jack Holder jest mocnym punktem Stali i prawdą jest, że gdyby nie młodszy z braci Holderów ekipa z miasta nad Wartą nie liczyłaby się w walce o czwórkę.

Teraz coś, co bardzo mi się nie spodobało we wczorajszym spotkaniu we Wrocławiu. Wiem, że tym wpisem narażę się fanom WTS-u, ale trudno. Nie pojmuję tego, dlaczego nikt z ekipy wrocławskiej nie pojawił się w mix zone? Taka postawa to brak szacunku dla kibiców! Rozumiem zdenerwowanie, że plany co do tego meczu były inne, jednak przegrywać też trzeba umieć! Gorzów w Rybniku przegrał, Zielonogórzanie przegrali w Gorzowie, Leszno w Zielonej Górze i żadna z tych drużyn nie postąpiła tak jak wrocławianie. Wiadomo, porażka boli i ciężko się o niej mówi zwłaszcza przed TV, ale komu jak komu, ale kibicom czarnego sportu szacunek się należy. Mam nadzieję, że takiego zachowania żadna z drużyn naśladować nie będzie.

Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com