Jeszcze w lutym zakończy się budowa odwodnienia liniowego gorzowskiego toru żużlowego. Rozwiązanie zbierania deszczówki musi być na obiektach wszystkich ekstraligowych klubów.
Stadion im. Edwarda Jancarza to na obecną chwilę jeszcze plac budowy. Trwa tu montaż odwodnienia liniowego.
- To forma budowy krawężnika i sposób odbioru wody z toru po opadach. Woda jest zbierana na całej długości toru - Tomasz Michalski, dyrektor Stali Gorzów tłumaczy, czym rożni się odwodnienie liniowe od dotychczasowego, punktowego sytemu odbierania deszczówki.
- Dzisiaj tor wygląda, jakbyśmy byli mocno w powijakach, ale jesteśmy już na końcu całej inwestycji. W zeszłym tygodniu odwiedził nas Leszek Demski (szef sędziów w PGE Ekstralidze - dop. red.). Jest pod wrażeniem postępu prac i tego, w którym miejscu jesteśmy i jak bardzo profesjonalnie wykonane jest odwodnienie liniowe - dodaje dyrektor Michalski. Prace na stadionie rozpoczęły się w styczniu i mają się zakończyć w lutym. Koszt to kilkaset tysięcy złotych.
- Wykonujemy prace własnym sumptem pod kierownictwem Remigiusza Turka, który bardzo dużo serca w to wkłada. Sprzęt w większości jest prywatny, także użyczony przez Jarosława Gałę, który jest naszym toromistrzem. Wspiera nas też OSiR. Przed treningami będziemy zgłaszali odbiór, bo chcemy być pewni i spokojni o sprawy licencyjne, jak również o bezpieczeństwo zawodników - mówi T. Michalski.
Odwodnienie liniowe to od tego roku wymóg na wszystkich torach w PGE Ekstralidze. Podobne prace budowlane odbywają się m.in. w Lesznie.
Stal Gorzów planuje rozpocząć treningi na swoim torze 10 marca.