Łukasz Pawlikowski, Wiceprezes MX OTOPIT Toruń w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl opowiedział o szczegółach treningu i jazdy na pitbike’u.
– Pitbike to minimotocykl z niekoniecznie miłymi wrażeniami, bo jest to minimotocykl, a maksymalne wrażenia. Można go porównać do gokarta. Wszyscy najlepsi zaczynają na minisamochodach tak samo w przypadku żużla na minimotocyklach. Motocykl ma małe koła, dlatego jest lekki. Można go dopasować do bardzo małych dzieci, bo już cztero czy pięciolatkowie sobie na nich radzą. Dzięki swojej małej masie i kółkom powoduje, że przy niedużych prędkościach należy dużo pracy na tym motocyklu wykonać. Bardzo łatwo utracić uślizg na tylnym kole. Nie trzeba mieć 60 km/h na dużym motocyklu, aby doprowadzić do utraty uślizgu tylnego koła tak na pitbike’u wystarczy 20 km/h. Z racji, że koła są małe to dużo więcej się dzieje – powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl Wiceprezes MX OTOPIT Toruń, Łukasz Pawlikowski.