Ostatni mecz między Zieloną Górą a Gnieznem odbył się w 2013 roku, bardzo wysoko wygraliśmy. U nas w składzie byłeś Ty, a w Gnieźnie obecny mechanik Jana Kvecha - Filip Sitera. Pamiętasz to spotkanie?
Oczywiście, że pamiętam. To był mecz wygrany przez Falubaz 66:24, ale wtedy startowaliśmy w ekstralidze. To już przeszłość. Jesteśmy w innym miejscu i czasie, za chwilę zaczynamy rywalizację w eWinner pierwszej lidze. Gniezno na początek oznacza zaciętą walkę o każdy punkt. W ich drużynie są zawodnicy, którzy startowali już na naszym torze i z pewnością będą chcieli to wykorzystać.
Czy Twój uraz jest już zaleczony?
Nie miałem możliwości pojechać w sparingach. Dopiero tak naprawdę zaczynam regularną jazdę. Choć wiem, że będzie mi trudniej, to każdego dnia dostrzegam progres. Jestem w składzie i jeśli tylko warunki torowe na to pozwolą, to powalczymy. Trzeba tylko być od początku skoncentrowanym.
Nasz zespół wymienia się wśród faworytów do awansu. Co Ty o tym sądzisz? Jaka będzie tegoroczna eWinner 1 liga?
Wróżką nie jestem, trudno przewidzieć, co się wydarzy, ale my postępujemy według planu. Na pewno to nie będzie liga dwóch prędkości. Poziom się podniósł, co z pewnością cieszy kibiców i wyrównał, co może być groźne dla przeciwników. Zdajemy sobie sprawę, że poza przygotowaniem i ambicją znaczenie ma też brak kontuzji i sprawność. Ja bym nie ryzykował wskazywania jednego czy dwóch faworytów.