Piotr Żyto - trener Stelmet Falubazu Zielona Góra przed niedzielnym meczem z Aforti Start Gniezno
Na temat przygotowań do sezonu:
To jest początek sezonu i nie znamy siły przeciwnika. Wiadomo, sparingi - swoje, liga - swoje, ale jestem optymistycznie nastawiony po naszych sparingach, z tego co zaobserwowałem u naszych zawodników. Jeździliśmy z mocnymi zespołami i widać, że nie odstawalismy za mocno. Też trzeba powiedzieć, że w pierwszej lidze nie jeżdżą zawodnicy typu Vaculik, Zmarzlik, Thomsen, Pawlicki, Doyle i na ich tle wypadliśmy całkiem przyzwoicie, dlatego jakiś spokój wewnętrzny jest.
O kontuzji kapitana:
Piotr trenował w środę już spod taśmy, ścigał się, także wydaje mi się, może jeszcze nie w pełni, ale jest gotowy na to żeby wystartować. Piotr jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że przyszedłby i powiedział, że: trener sorry, ale nie dam rady, ale mówi, że pojedzie to też już jest kolejny plus.
Co sądzi o potencjale niedzielnego rywala:
Widzieliśmy, że w składzie jest Linbaeck, Jensen - pewnie będą chcieli coś udowodnić tutaj zielonogórskim kibicom, ale - może to troszkę źle zabrzmi - nie porównujmy tych zawodników do naszych, no bo przecież [nasi] są mocni, są w gazie. Krzysiek Buczkowski - rewelacyjnie, Dawid Rempała też świetnie, Max Fricke to już jest światowa czołówka, do tego Rohan Tungate, który też z Lesznem pojechał dobrze i wydaje się, że tą osobową przewagę mamy na pewno.
Kto pojedzie w tym meczu pod nr 16:
Na ten mecz będzie Damian Pawliczak wstawiony.